: 25 maja 2009, 20:42
Ostatnio koleżanka rodziła i wzięła sobie salę rodzinną. To jej drugi poród był i powiedziała że sam fakt że była sala rodzinna to już była różnica w podejściu położnej niż tak jak wcześniej na ogólnej. Dodatkowo chcieli jej dać kasę (300zł) powiedziała że weźmie ale po, bo nie wiadomo ile będzie rodzić i może inna położna być na zmianie. Nie nacinała ją, tak prowadziła i pomagała że mały wyszedł bez problemu, tylko ramionkiem troszkę zawadził i naderwał, ale jeden szew załatwił później sprawę. Na drugi dzień po porodzie już siedziała, nie boli jej... a poprzednio to z dwa tygodnie nie mogła usiąść.