kochane odzyskałam kopma więc mogę wam co nieco napisać
Mała śpi, ale jakąś bardzo rzadką kupkę zrobiła i trochę śluzu w niej było, nie wiem dlaczego, mąż pojechał do przychodni ale już nie było .żadnego lekarza. Nie wiem co jej się dzieje, dobrze że w poniedziałek mamy umówioną wizytę
A co do porodu to miałam wywoływany, ale ponieważ oksytocyna na mnie nie zadziałala to zaaplikowano mi żel na szyjkę za który musiałam sobie zapłacić 160zł. Ale po tym żelu dfostałam regularnych skurczy bardzo szybko. W sumie rodziłam ponad 5 godzin. Byłam sama na porodówce, miałam do dyspozycji 2 położne, lekarza i to tego co proweadził moją ciąże bo akurat miał dyżur, nawet z wanny67 skorzystała. Także opiekę miałam super. Emilka urodziła się 15 minut po północy, zabralio ją na obserwację i do umycia i po 2 gofdzinkach przywieźli mi ją na salę. A salę miałam pojedyńczą także super.
Ogólnie po tych 4 tygodniach muszę powiedzieć że poród to był pikuś przy tym co się ze mną dziaqło po porodzie. Bardzo długo nie mogłam dojść do siebie, pękła mi brodawka więc z parwej piersi do tej pory muszę pokarm odciągać. Mała dostała przepuklinkę w pachwince więc ciągle jeździmy po lekarzach. Do tego mała srednio przybiera na wadze więc nie wiem czy nie będę musiała jej dokarmiać choć tego nie chce. wszystko okaże się w poniedziałek.
ogólnie dziecko to ogromna odpowiedzialność, ja ciąglę się martwię, a to kupką, a to kolką czy wzdęciami, a to badaniami (bo już miała i krew pobieraną i badania moczu) a to że mało tyje, ciągle coś i ciągle czymś się zamartwiam. Mam nadzieję że w końcu wszystko się unormuje
Co do spania to Emilka zaczyna łapać dobowy rytm i w nocy zaczyna się budzić o w miare regolarnych porach tzn zasypia ok 23ej budzi się ok 2ej potem ok 5ej lub 6ej. Także nie jest źle
A najbardziej lubi jeździć samochoptem i wózkiem wtedy jest grzeczna i najczęsciej śpi
A ja nie mam za dużo czasu dla siebie. BO albo pranie, albo obiad albo mała albo sprzątanie albo prasowanie albo spacer i tak cały dzień. Ale u was pewnie jest podobnie. Na szczęście mąż jest jeszcze w domu lekarz dał mu opiekę i nie wiadomo czy jeszcze nie dostanie, a jak nie to mąz ma jeszcze do wybrania urlop, także conajmniej do połowy sierpnia będzie w domu i będzie mi pomagał. Dobrze że go mam bo sama nie dałabym rady.
No to się rozpisałam. w wolnej chweili wkleje jeszcze zdjięcie. pozdrawiam was i na razie zmykam bo mi się pranie wyprało i muszę go powiesić
[ Dodano: 2007-07-27, 16:21 ]Wiadomość dla
Dominiczki: kochana na razie nie mam na kompie GG bo miałam zmieniany program w kompie ale jak tylko ju bede mieć GG to bede na ciebie czatować i sobie pogadamy.