oooo
Martalka, sto lat i jeszcze więcej Ci życzę z okazji tak ważnych urodzinek!!! Spełnienia marzen przede wszystkim, bo szczęście w postaci cudnego meża i wspaniałych dzieciaczków już masz
Jeżeli chodzi o usypianie dzieci to z Karolem w sumie nigdy nie miałam żadnych problemów (chodzi mi o zasypianie na noc). Zawsze było tak ze miał ostatnie karmienie, czy to było mleko czy później kaszka, buziaki od rodziców, przytulaki wielkie, do łóżeczka, zgaszaliśmy mu swiatło i on zasypiał. Tak miał od malutkiego i tak był przyzwyczajony. Dopiero jak miał około 2 lat stwierdziłam ze zasypianie bez chociaż małego światełka to źle mu na oczy robi (bo on jeszcze troche zawsze siedział i z pluszakami się bawił), więc kupiliśmy mu małą lampkę nocną. I też nie było problemów. Bardzo późno zmieniliśmy mu łóżeczko na duże łóżko (odrazu piętrowe bo byłam już w ciąży z Krzysiem). Bałam się ze wtedy zaczną się wędrówki wieczorne i nocne. Ale obyło się. Jednak przyzwyczajenie górą i tak samo jak było w łóżeczku tak też było w dużym łóżku... Krzyś... W sumie jest podobnie. Na noc samiutki zasypia. Rytuał ma wprowadzony od urodzenia ze wieczorem (zawsze o 19) jest kąpiel, po niej mleczko i odkładam do łóżeczka Krzysia (nigdy nie zasypia przy mleczku). Włączam karuzelkę i niunia sobie leży, teraz ssie zawsze piastkę, i przeważnie po jakis 20 minutkach zasypia. Czasami jak ma gorszy wieczór troszkę pokwili, ale wtedy tylko podchodzę co jakiś czas do łóżeczka, głaszcze po główce, pokazuję mu się i odchodze... W dzień niestety usypianie jest na rękach, troszkę herbatki dostaje, później smoczka którego w pierwszym momencie nienawidzi po czym za chwilę nie wypuszcza go z ust... Szybko w miarę zasypia, tylko zeby jeszcze chciał troszkę dłużej pospać...
Ech, właśnie wzywa - 19 wybiła i czas na kąpiel
Reszte którą miałam napisać napiszę po położeniu pierdółki spać
[ Dodano: 2010-08-23, 20:53 ]
Ja juz mam wolne
dzieci śpią smacznie, ja jeszcze pobuszuję po necie chwilkę i w sumie zaraz też śmigam do łóżk, bo nie ma co siedziec za długo...
NICOLA_1985, rozumiem Twoją bezsilność. Nie zawsze jest łatwo z dwójka dzieci ... I właśnie największy problem jest z cierpliwością i zachowaniem dystansu do pewnych spraw. Ja też jak urodził się krzys strasznie nerwowa byłam do Karola... Teraz, może dlatego że Krzyś właśnie bardzo mało śpi w dzien to bardzo dużo czasu spędzamy na zabawie w trójke. Cały dzień mam rozłożoną wersalke w moim pokoju, kładę na niej Krzysia, przychodzi karol i wygłupiamy się, bawimy zabaweczkami, gilamy się, krzysia kładziemy na macie i pokazujemy mu jak fajnie jest nią się bawić, spiewamy, opowiadamy bajeczki, rozmawiamy... Różności... I wtedy Krzyś szczęśliwy bo ma towarzystwo ( a to mu do szczęścia w zupełności wystarczy), i karol jest szczęśliwy bo ma mnie, Krzysia, i też mu się nie nudzi.... Od niedawna zaczęło nam się tak miło spędzać czas, może też powinnaś spróbować, bo najważniejsze dać dziecku jakieś zajecie. Wtedy głupoty takie nie przychodzą mu do głowy...
Samanta, za 7 tydzień Laury wielkie gratki
I ja też poproszę jeszcze raz namiary na Twojego bloga, kiedyś tak fajnie wpodpisie miałaś super reklame a teraz już nie masz
Idę buszować w wirtualnym świecie
A, nie wiecie co można zrobić z pluszowymi zabawkami poza wyrzuceniem ich na śmietnik?? Muszę sie pozbyc sporej ilości pluszaków i zastanawiam się gdzie by się przydały...