Strona 503 z 813

: 13 lut 2012, 19:05
autor: tibby
jula, Dawiś super przystojniak :ico_brawa_01:
my wprowadzamy nawyk siusiania na nocniczek przed kąpielą. mam nadzieję, że powoli do przodu i jakoś załapie.

: 13 lut 2012, 19:18
autor: julchik22
tibby, będzie dobrze - grunt że Mały nie protestuje :ico_oczko:

[ Dodano: 13-02-2012, 18:19 ]
Martalka, to ma dobry gust Dziewczyna :ico_oczko:

: 14 lut 2012, 10:17
autor: tibby
póki co przed kąpielą ładnie nam się Tobik wysiusia na nocniczek :ico_brawa_01:

najlepszego na Walentynki dziewczyny!

Obrazek

: 14 lut 2012, 10:28
autor: Martalka
ooo, to już dzisiaj to wspaniałe święto?

Dzięki Tibby :-)

: 14 lut 2012, 11:05
autor: wisnia3006
witam!!!

zuzka przeziebiona ma katar i kaszel maz pojechal do apteki.
ja czuje sie coraz gorzej brzuch przeszkadza wymiotow wiecej zamiast mniej, zgaga meczy mam juz kompletnie dosc. a tu jeszcze 3 miechy

: 14 lut 2012, 11:14
autor: tibby
wiśnia, współczuję. nic na zgagę nie pomaga? musi być coś, co ci ulży.
kiedyś brałaś coś na te wymioty... nie pomogło? ginek nie da ci czegoś innego? przecież się wykonczysz.

[ Dodano: 14-02-2012, 10:15 ]
a tu jeszcze 3 miechy
w zasadzie to chyba dwa. :ico_haha_01:

: 14 lut 2012, 11:27
autor: wisnia3006
tibby, na zgage to mleko ale juz organizm sie przyzwyczail i nie pomaga, po reni jest mi nie dobrze. a na wymioty te czopki? czuje sie po nich ospala i zmeczona. w sumie moglabym je brac gdyby nie bylo zuzi ale musze sie nia zajac.

termin mam na 7 maja wiec jeszcze tydzien i bedzie 2.5 miesiaca.
ja to z wami pisze a moje dziecko co robi czysci szybe w regale

: 14 lut 2012, 11:31
autor: karo-22
ooo, to już dzisiaj to wspaniałe święto?
Czuję tu jakąś ironię :ico_oczko: :ico_haha_01:

Ja jakoś strasznie nie przeżywam tego święta, ale zawsze z Mężusiem coś tam dla siebie wymyślimy :ico_oczko: Dziś mam nadzieję, że moja Mama zostanie po południu chwilkę z Nikosiem a my wyskoczymy sobie na obiadek/kolację do restauracji :-)

Chociaż trudno przewidzieć co się dziś u nas będzie działo, bo od kilku dni walczymy o życie naszego psiaka :ico_placzek: A najgorsze jest to, że nie wiadomo do końca co mu jest... Mamy co prawda szczęście, że przyjaciel moich rodziców jest weterynarzem, bo zawsze łatwiej. Generalnie zaczęło się od tego, że przestał jeść, pić i nie mógł się załatwić, nawet siku. Potem doszły wymioty. Lekarz stwierdził, że coś zjadł, czego nie może wydalić... Dostał zastrzyki, jakiś antybiotyk, przeciwzapalne i parafinę do picia, coby pomogła przy załatwieniu się. Załatwił się na rzadko parę razy, odrobinę i nie omieszkał zrobić to u babci na dywanie :ico_olaboga: plus kilka rzygów, więc wczoraj miałam cudny poranek... Wczoraj rano wet był u mnie, M nie było, dał Docentowi znów zastrzyki i kazał dawać aviomarin. Nie pomogło, M jeszcze do tego był na szkoleniu, ale się zerwał i po południu pojechał z Docentem do lecznicy. Dostał zastrzyki i kroplówkę i wydawało się, że się poprawia bo wieczorem zaczął pić wodę. Ale potem w nocy wymiotował jak nie wiem i jakby tego było mało, zaczął wymiotować krwią :ico_olaboga: Do tego nie mógł się na nogach utrzymać, więc już myśleliśmy, że to koniec... No ale M. zadzwonił do lekarza i kazał go przywieźć po raz kolejny. Dzwonił niedawno, że posiedzi tam z nim i chyba będzie cięty...
Przez chwilę p. Zdzichu podejrzewał parwowirozę, ale Docek był szczepiony więc nie wiem... Póki co jest zdania tak jak początkowo, że coś zjadł, nie wiadomo co, czego nie może wydalić i co go wykańcza. Nie wiem może coś ostrego... Oj oj, oby już się wyjaśniło i oby Docent przestał się męczyć :ico_olaboga:

: 14 lut 2012, 12:44
autor: julchik22
No i jest Walenty :ico_oczko: , kto świętuje? Przynawać mi sie tu :ico_oczko: My zazwyczaj coś z Mężulem sobie wymyślamy - nawet taki jakiś drobiazg w postaci wyjścia gdzieś razem na kolację :ico_oczko: Dzisiaj raczej się nie uda, bo wyjątkowo będziemy mieli gościa, no więc pewnie kwiatuszki dostanę jak znam życie :ico_oczko: Ogólnie nie przywiązujemy do tego dnia jakiegoś czszególnego znaczenia, ale na codzień człowiek jest tak zabiegany i utkwiony w codzienności, że czasem fajnie jest jak jest jakaś extra okazja żeby zorganizowć sobie jakieś miłe urozmaicenie.

wiśnia, współczuję Ci bardzo :ico_pocieszyciel: Ja na szczeście mam coraz mniejsze mdłości, ale nadal jestem senna. Mój gin jak mi było tak strasznie niedobrze wypisał mi recepte na Torecan - pomaga przy wymiotach. Ja takich silnych dużo nie miałam, więc ostatecznie nie musiałam po niego sięgać. Wprawdzie w ulotce jest napisane że nie powinny go stosować kobiety w ciąży z powodu braku badań, ale takie badania są bardzo kosztowne i rzadko przeprowadzane. Ponadto podobno ulotki piszą prawnicy, a nie lekarz, a gin ocenia szkodliwość lub nieszkodliwosc leku dla ciężarnej patrząc na jego skład. Może skonsultuj to ze swoim lekarzem i może też byś dostała coś co przyniesie Ci ulgę?

Karo, no oby z Waszym pieskiem sprawa jaknajszybciej się wyjaśniła - szkoda zwierzaka :ico_sorki:

: 14 lut 2012, 12:48
autor: tibby
karo-22, wielkie przytulaski w takim razie ślę dla psinki :ico_sorki: biedactwo.
my półtora roku temu uśpiliśmy moją 13letnią jamniczkę i wiem co to za straszny widok patrzec jak się pies męczy :ico_placzek: na szczęście nasz Kudłacz jest z nami :ico_sorki:

a moje dziecko zasmakowało od wczoraj w herbatce z Hibiskusa :-D

wisnia, przynajmniej pomaga mamusi w porządkach :ico_sorki: a jakbyś na noc brała te czopki? może rano nie bedzie źle... :ico_sorki: Zuzka nie śpi już w dzień?

my Walentynek nigdy nie obchodziliśmy, bo mój M. jakos nie uznaje tego "święta". a poza tym nigdy nie mieliśmy nawet okazji. w pierwsze walentynki kiedy się sobą zaczęlismy interesować, to ja bylam zwiazana jeszcze z kimś innym, potem byłam w ciąży i oszczędzaliśmy na małego, potem już był Maluch to z kaską ciężko i znów zaciskanie pasa, a teraz się mijamy (on od rana w pracy, ja na popołudnie, a jak wracam przed 24 to M. już śpi i tak codziennie). :ico_olaboga: