"Najśmieszniejsze" jest to że m. własnie obrażony pojechał do pracy. od rana się ścinalismy a teraz mnie wkurzył, ja sie poryczałam, on nawrzeszczał że jestem nie do zniesienia i sobie poszedł. Bałwan jeden. jak zaczne rodzić to na nogach kur... pójde do Krakowa, nie zadzwonie do tego bałwana
tyle razy mu mówiłam żeby dał mi trochę taryfy ulgowej jak ja w ciązy, żeby odpuścił czasem. ale nie, po co, on sie zawsze musi rzucać
jutro to też bym najchetniej pojechała pociągiem do Krakowa ale wtedy to bym na ten Ujastek dotarła w południe a mam być ok.9-10tej. pewnie pół dnia sie tamna mojego gina naczekam bo ma kilka cesarek zrobić.
jeny, jakie ja mam nerwy przez tego *&#$%^&%^&^&, zagryze dziś kogoś
a on sobie pojechał do pracy i w d...ma jak ja sie czuje
no to sobie ponarzekałam, wybaczcie