A ja nie mogę zbyt często do Was zaglądać teraz, bo w ogóle nie mogę siedzieć-tak mnie ta rana krocza boli. Jutro mi położna zdejmie szwy, to powinno być lepiej. Ale faktycznie samo ściąganie szwów jest koszmarne-jak dla mnie przynajmniej. No i oczywiście też mam te rozpuszczalne. Ale lepiej wyjąć, bo one mi już same trochę wyłażą i kłuje strasznie.
A Asika i jej Antoś to faktycznie się nie spieszą. Ja tu rano forum czytałam (ale już nie miałam siły siedzieć i pisać) i myślałam, że jak wieczorkiem tu zajrzę, to juz jakieś nowe dzieciątko nam przybędzie, a tu NIC!!! Szkoda. No trudno, jutro zobaczę co się dalej u Was dzieje, bo zmykam kąpać małą Kingę. Nadal ma ten rumień :-( A potem kąpiemy Ewę i mamy nadzieję, że obie ładnie usną. Powiem Wam, że narazie nie jest lekko z dwójką dzieci i z bolącym kroczem