Moja koleżanka podobnie robi, że dzieci wiecznie chipsy, słodycze, lody, soki różne, cola a jak pora obiadu to one nie chca bo najedzone już, albo napchane nie najedzone, i wpycha na siłe talerz obiadu czy miche zupy
Moja ciocia ma 3 dzieci i to co one jedzą to jest dla mnie tragedia.
Chipsy cola ciastka cukierki no co tylko znamy.A zup bleee warzywa owoce blee nie jedzą tyko mięsko lubią . A zupy lubią ale wiecie jakie? te zalewane w 5 minut chińskie. I jedzą je prawie codziennie bo ciocia twierdzi a co tam jak lubią toi niech jedzą.Kurde rozumiem jak jadę pod namiot i dziecko jest duże nie maluch , to jeszcze jestem w stanie dać dziecku raz takie coś ale nie by jadło to jako normalny posiłek.
Gdyby im dać wodę niegazowaną to by cały dzień chyba nie pili, nauczeni są że tylko słodkie i gazowane.
A tłumaczenie rodziców to to że niech mają coś z dzieciństwa.
Ręce opadają albo to ja jestem przewrażliwiona .
Kiedyś mąż mówił że przesadzam że to jest dla ludzi no ok ale z umiarem. Opiekuję się małą i sama chce dać jej jak najlepszy przykład kiedy mówię jej że ona tych chipsów nie może to sama tez nie jem .Tak samo z sokami i innymi rzeczami przynajmniej patrzy niej choć teraz szczególnie w ciąży to bardzo sie zmieniłam i bardzo rzadko zdarza mi się takie syfy jeść.
I kiedyś sam mi Paweł powiedział że podoba mu sie to jak Olcia wcina wszystkie warzywa i owoce i to w dużych ilościach. Kurcze nie przypominam sobie by czegoś nie lubiła.Jedynie kiedyś flaczki jak Paweł ugotował to nie zjadła ale myślę że dlatego bo za ostre były że nawet ja nie dałam rady więc dobrze bo za ostrych też nie wolno.
[ Dodano: 02-06-2011, 16:42 ]
paulinki_2 no to gratulacje, a co do tatusiów to bywają paskudni sama nie mam świętego męza nawet w połowie.
Matko aż się boję jaki mój będzie jak się mała urodzi