Joanna a mi położna kazała rumianek na to kroczę przykładać tzn. zaparzone torebki ekspresowe takie. I jeszcze gaziki solą fizjologiczną nasączać i tez przykładać. Zobaczymy czy to cos da. Tylko, że ja to mam podobno niewielki ten ropień. współczuję Ci bardzo, bo to do miłych rzeczy nie należy!
Marta26, i
edit53, to mam dla Was niespodziankę-ja w tym głupim banku pracuję właśnie
Ale możecie na niego jechać ile wlezie, bo tez go nienawidzę już. Widnieję na liście zatrudnionych, ale od 1,5 roku nie chodzę do pracy-najpierw zwolnienie w ciąży z Ewą, potem macierzyński, 3 mies wychowawczego, potem L4 w ciąży z Kingą i teraz znów macierzyński. Nie mam zamiaru w ogóle tam wracać-tak się podobno tam niefajnie zrobiło-tylko z plotek to wiem. Jak skończy mi się wszelkiego rodzaju wolne, to szukam nowej pracy!!! To już postanowione.
[ Dodano: 2008-04-11, 21:22 ]
Biedna
Asika pewnie się namęczy.
Magda czekamy na dobre wieści od Ciebie.
[ Dodano: 2008-04-11, 21:28 ]
A ja Wam muszę powiedzieć, że sobie nie bardzo radzę z emocjami. Mam dół straszny dzisiaj. Właściwie wczoraj się zaczęło. Niby Kinga jest grzeczna, jak zje to śpi i wcale jej nie słychać. Ale dobija mnie to moje krocze i denerwuje ciągle czegoś chcąca Ewa. Od trzech nocy Ewa znów budzi się po 4 razy i wcale nie na jedzenie, bo jak ją mąż odprowadzi do pokoju, to ładnie zasypia zazwyczaj. I niby szczęśliwa jestem, chciałam dwoje dzieci w krótkim czasie, żeby dobry kontakt ze sobą miały, ale dziś miałam takie myśli, że chciałabym cofnąć czas i mieć tylko trochę już odchowaną Ewę, albo najlepiej być tylko z mężem, tuż po ślubie-wtedy było tak fantastycznie. Echh... pomarudziłam sobie. Nie zlinczujecie mnie mam nadzieję za te słowa. Może któraś mnie zrozumie.
Magda Sz może Ty, też masz dwoje małych dzieci. Czy Tobą na poczatku też targały takie emocje? Pociesz, że potem jest naprawdę super!!!