: 23 sie 2010, 22:18
dzięki dziewczyny :)
sloowgirl, pluszaki? Nie wiem, sama nie mam pojęcia co z naszymi zrobić... Ja mam większość jak nówki, kilka razy przytulone, a teraz siedzą w wielkim koszu wiklinowym (i na górnej półce caaały stos!!) i nie mam co z nimi zrobić... Nie wiem dlaczego ludzie myślą, że to najlepszy prezent dla dzieci... Śliczne, bo śliczne, ale co z tym robić???
Słyszałam, że np. w domach dziecka już mają powyżej uszu maskotek, i zwykle jak przychodzi kolejny transport, to palą nimi w piecu zimą
W sumie się nie dziwię
Nicola, rozumiem, w 100% rozumiem.... Tym bardziej, ze obecnie mam chyba najgorszy etap z możliwych u obu chłopaków. Wg książki "rozwój psychiczny dziecka od 0-10 lat" obaj są w okresie niepokoju. Dwulatek- jak to dwulatek- bunt na całego... 6 latek... też bunt (książka mówi, że to jakby powtórka buntu dwulatka), tylko już taki rozumny dzieciak wiele rozumie i umie jeszcze manipulować, kręcić i kłamać (co też jest takim typowym "objawem" tego niespokojnego etapu). Matkozcórką!! Czasami wysiadam...
A z usypianiem, to metoda która działała na bartka, to zero odpowiadania na pytania (o babcię, dziadka czy tam o cokolwiek). Krótko: "teraz śpimy, jutro porozmawiamy" i tak kilka razy, a potem już zero reakcji. U nas działało. Potok pytań ustawał, i Bartek zasypiał. Inna sprawa że czasami fajnie tak pogadać sobie wieczorkiem z małym mądralą.
mmarta, jakie metody stosowałaś przy Idze jeśli chodzi o usypianie?
Bo ja mogę powiedzieć klasycznie. Każde dziecko jest inne. U mnie to się sprawdziło, o o ile Bartek usypiał zawsze ładnie. Tak Damian, tańcuje póki nie padnie i zawsze tak było. Dwa przeciwieństwa. Ciekawe jak będzie z małą.
Ona nie usypia przy piersi. A nawet jak uśnie, to wystarczy ruch i się budzi. Oprócz nocy, bo wtedy śpi leżąc obok mnie, więc czegóż więcej jej potrzeba?
Ale w dzień, musi sobie odbić, zrobić siku/kupę po jedzeniu, i dopiero ją usypiam jak widzę, że jest zmęczona. Jeszcze nie mamy rytmu stałego, więc idę na czuja.
sloowgirl, pluszaki? Nie wiem, sama nie mam pojęcia co z naszymi zrobić... Ja mam większość jak nówki, kilka razy przytulone, a teraz siedzą w wielkim koszu wiklinowym (i na górnej półce caaały stos!!) i nie mam co z nimi zrobić... Nie wiem dlaczego ludzie myślą, że to najlepszy prezent dla dzieci... Śliczne, bo śliczne, ale co z tym robić???
Słyszałam, że np. w domach dziecka już mają powyżej uszu maskotek, i zwykle jak przychodzi kolejny transport, to palą nimi w piecu zimą


Nicola, rozumiem, w 100% rozumiem.... Tym bardziej, ze obecnie mam chyba najgorszy etap z możliwych u obu chłopaków. Wg książki "rozwój psychiczny dziecka od 0-10 lat" obaj są w okresie niepokoju. Dwulatek- jak to dwulatek- bunt na całego... 6 latek... też bunt (książka mówi, że to jakby powtórka buntu dwulatka), tylko już taki rozumny dzieciak wiele rozumie i umie jeszcze manipulować, kręcić i kłamać (co też jest takim typowym "objawem" tego niespokojnego etapu). Matkozcórką!! Czasami wysiadam...
A z usypianiem, to metoda która działała na bartka, to zero odpowiadania na pytania (o babcię, dziadka czy tam o cokolwiek). Krótko: "teraz śpimy, jutro porozmawiamy" i tak kilka razy, a potem już zero reakcji. U nas działało. Potok pytań ustawał, i Bartek zasypiał. Inna sprawa że czasami fajnie tak pogadać sobie wieczorkiem z małym mądralą.

mmarta, jakie metody stosowałaś przy Idze jeśli chodzi o usypianie?
Bo ja mogę powiedzieć klasycznie. Każde dziecko jest inne. U mnie to się sprawdziło, o o ile Bartek usypiał zawsze ładnie. Tak Damian, tańcuje póki nie padnie i zawsze tak było. Dwa przeciwieństwa. Ciekawe jak będzie z małą.
Ona nie usypia przy piersi. A nawet jak uśnie, to wystarczy ruch i się budzi. Oprócz nocy, bo wtedy śpi leżąc obok mnie, więc czegóż więcej jej potrzeba?
