Witam!
Swieta.. Swieta.. i po swietach. My juz na luzie, w domu.
Swieta fajne- bylo wesolo, glosno i swojsko.
Misiek przez pierwszy dzien - MASAKRA- 17 osob to jednak dla niego za duzo.. Wiec byl ryk, jek, strach i generalnie zamieszanie.. Kicha na maksa
![n :/](./images/smilies/005.gif)
W wigilie w nocy chcialam juz wracac.. W Boze Narodzenie bylo troche lepiej.. Ale nie tak dobrze. A wczoraj juz wyluzował sie i przyzwyczaił. No ale ja - zmeczona. I ciesze sie ze juz w domu.
A poza tym, tam- jak to na wsi- wszysy mowia glosno jak cholera i duzo klną. No i sie kloca. Wiec ciagle ktos sie ze soba kotłował.. Ja troche zdezorientowana.
Moi rodzice pokloceni. Dobrze ze ja z Duzym cudnie - mimo jeczydupka małego, dla nas bylo cudownie-w koncu w trojeczke:):
Czekamy jeszcze na Duzego brata - chrzestnego Miska - przylatuje 10ego z rodzinka. Z nimi troszke jeszcze ze Swiateczna atmosfera
Myslimy juz o sylwku, dokupujemy fajerwerki, ciuchy na imprezke itp.. Wlasnie wrocilismy z shoppingu i kupilam sobie w outlecie zajebista kurteczke zimowa
![:-D](./images/smilies/002.gif)
Taka a'la narciarska.. Bomba!
Duzy pojechal do pracy na druga zmiane.. W domu trzeba ogarnac, poskladac rzeczy, wstawic 5 pralek prania.. No i wracamy do codziennosci:):
Tylko sypiaca sie choinka przypomina, ze jeszcze wczoraj byly te dlugo oczekiwane Swieta..
Fotki piekne! Wszystkie!
Lucy - a Tysie trzymaj kobieto i mobilizuj ojca do tego, by chcial cos zmienic!!! Zdrowie najwazniejsze!