Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

hej,hej dziewczynki

Do 1 w nocy sie meczyliśmy,serce to myślałam,że mi wyskoczy z bólu,ale nie chciałam przy niej płakać żeby nie wyczuła,że i ja się denerwuje

Lupina,Madleine Dziewczyny to nie była kolka,bo poszła duuuża kupka i dziś jest juz ok i nocka również była spokojna bo całą przespała,znaczy tylko na jedzenie i pampersa sie budziła...

co do tego co jej podajemy do Delicol u nas od 2-óch tygodni idzie juz w ruch plus bebilon comfort,a w takie ataki jak wczoraj to nóżki podkurczamy,troszke na brzuszku lezenie pomaga a jak masuje brzuszek to jest gorszy ryk,i ciepłe okłady na brzuś tez są,ale Milenka to bardzo delikatna dziewczynka i kaażdy dyskomfort i juz jest płacz no trudno co poradzić,zdrowa na pewno jest bo pediatra ja bada co tydzień,ale szkoda malucha bo cierpi i zawsze wieczorem jak już jest ból brzuszka

Tibby i juz z górki aaa super
Małgosia dużo zdrówka dla dzieciaczków

bo prawie codziennie myślę o porodzie i się boję

ja tak myślałam i sie bałam a jak już do porodu doszło to było to tak wszystko szybko,ze nie miałam czasu sie bać

No a to z dziś

http://www.youtube.com/watch?v=UGmKG0fH ... e=youtu.be

piekna ta twoja córeczka, misiu!

przyszły moje koszule wiec w zasadzie do szpitala jestem gotowa. tylko podpaski te wielkie jeszcze.

Misiu, cudną masz Milenkę :) i jak się fajnie obraziła na kaczorka hehe
Tibby, Twoja ciąż dla mnie to jakiś ekspres naprawdę

Mad., niech dalej ekspresem lecą dni do końca bo mi się ostatni miesiąc jakoś dłużył.

MISIA, Milenka cudna!

TIBBY, ogólnie szybko nawet leci czas

szybko, bo mamy dzieci i one są naszym napędem i zajmują większośc czasu.

dziękuję w imieniu Milenki ciesze się,że wam się podoba powiem wam,ze ona od paru dni zaczyna coraz mniej spać w dzień i się rozglada i tak sobie lezy,a dziś to juz pobiła samą siebie połozyłam ją u nas na łóżku troszke wyzej główke włączyłam vive bo ona uwielbia muzyke i tak patrzyła w ten telewizor i się rozgladała nawet dyduś nie był potrzebny taakie to wszystko ciekawe hihi więc musimy juz zakupić leżaczek bujaczek widze i bedzie ciekawiej

tylko podpaski te wielkie jeszcze.

a to juz tanie z 4zł u mnie 20szt chyba kosztowało.

i jak się fajnie obraziła na kaczorka hehe

noooo ale szybko się nudzi tym kaczorkiem

Hej dziewczyny...

ja sie dzis dowiedzialam strasznych rzeczy otoz juz wiem skad sie u mnie paciorkowiec w ciazy wzial... najprawdopodobniej zlapalam go od psa siostra jak przychodzila ze swoim synkiem do nas to Dominik mial zawsze jakies po styknieciu z pesem czerwone plamy na rekach myslala ze to moze jakies uczulenie alergiczne na jedzenie i jak poszla z nim do lekarza to lekarka powiedziala ze to paciorkowiec i teraz mojemu siostrzencowie sie jakies zakazenie wdalo bo to drapal bo go swedzialo i z tego co siostra mi mowila to moj pies musi chyba byc nosicielem paciorkowca i stad sie wszyscy od niego zarazaja. teraz to ja sie boje o mojego Patryka bardzo powiedzialam o tym mezowi i zastanawiamy sie co zrobic z naszym psem teraz matko jak sobie pomysle ze moj Patryk teraz moze cos od niego zlapac to az mnie strach lapie takze u nas sie nie wesolo zrobilo poza tym patryk rosnie jak na drozdzach widac juz to po ubrankach. z jedzeniem i kupkami coraz lepiej. tylko strasznie duzo teraz mleka po zjedzeniu ulewa ojjj bardzo duzo czasem to wyglada jakby zwymiotowal
tak to spacerujemy duzo nie siedzimy w domu korzystamy z ladnej pogody. czasu tez brak zeby wlaczyc laptopa. maz wrocil do pracy wiec sami siedzimy z Patrykiem.

przepraszam ze Wam z osobna nic nie odpisalam ale z braku czasu nie zdarze juz bo maz malego kapie a ja musze szykowac ubranko do zalozenia.wiec koncze juz papa

monika, moja Martyśka też mocno ulewała i obraliśmy metodę picia mleka na raty, a pomiędzy odbijanie i oklepywanie. Nam to pomagało, może i u Was się sprawdzi. Z tym psiakiem Waszym najlepiej zrobić mu badania u weta i wszystko będzie jasne. Szkoda by było podjąć za szybko decyzję w sprawie niego gdy pewności nie ma a to tylko domysły.
Paciorkowca nie tylko psy mają, no i nie jest konieczne że się zaraziłaś.

Monika, :-( pójdźcie do weterynarza z pieskiem, powiedzcie mu o obawach, zróbcie mu badania. Nie koniecznie to od niego mógł złapać, naprawdę. Szkoda pozbywać się członka rodziny, który był przed przyjściem na świat dziecka Waszym przyjacielem. w razie czego podadzą mu antybiotyk u weta i już.