Strona 53 z 95

: 11 maja 2007, 12:35
autor: -indigo-
Kasiu ja mam identyczną sytuację. Mój Jarek twierdzi, że jak lekarz coś nie tak powie to może mu przyłożyć. To po co ja mam się stresować dodatkowo?
Ale on poza tym nie lubi szpitali, nawet w odwiedziny nie chce chodzić bo go telepie jak ma tam wejść.

: 11 maja 2007, 12:39
autor: ladybird23
no Kasiu jak ma cię maż jeszcze bardziej stresować, bo nie bedziesz pewna jego reakcji i opanowania, to moze lepiej wex ze sobą siostrę, albo mamę albo przyjaciólke, zebys nie czuła sie samotna :ico_haha_02: Ja też nie jestem pewna czy mój ze mna będzie, ale nie dlatego, ze on nie chce, bo chce, ale z czysto moich egoistycznych powódek :ico_noniewiem:

: 11 maja 2007, 13:29
autor: kasia1983
ja sobie nie wyobrażam jak by moj G miał ze mną siedzieć przez np 12 godzin i czekać na rozwarcie - szału by dostal i gadał by czemu to tyle trwa problem polega na tym że nie mam nikogo bliskiego muszę jeszcze z nim o tym trochę porozmawiać bo może ja się mylę i wyciągam o nim pochopne wnioski

: 11 maja 2007, 13:39
autor: jagodka24
ale wiecie co ja mam takie zdanie że jednak meżczyzna powinien widziec jak rodzi sie jego dziecko
i przyjac to na klate jak meżczyzna
oczywiscie rozumiem że nie wolno ich przymuszac ale tlumaczenie że nie lubie szpitali albo jestem nerwowy to dla mnie zadne tłumaczenie
sorka ale tak uważam
moj misiek chce byc przy mnie i powiem wam szczerze że ja nie nalegałam ale jakby nie chciał to bylabym bardzo zawiedziona

: 11 maja 2007, 13:43
autor: Katka
my o porodzie rodzinnym rozmawialismy juz szmat czasu temu. Jak fasolcia była dopiero w planach. Ciesze sie, ze mój M chce mi towarzyszyc, bo wiem, ze sama chyba nie dalabym rady. Jego obecnośc bardzo mi pomoże, bo ma w sobie duzo spokoju i nigdy nie panikuje.

: 11 maja 2007, 13:47
autor: ladybird23
To masz racje jagodka24, każdy facet powinien się przekonać, ze rodzenie dzieci to nie to samo co ich " zrobienie " i ile kobieta się musi namęczyć, aby na swiat przyszedł owoc ich miłości. Mysle, ze potem bardziej doceniałby kobietę i lepiej się nia opiekował po porodzie, jakby widział jakie to było ciężkie przeżycie dla niej, chyba.. :ico_noniewiem:

: 11 maja 2007, 14:26
autor: anza
ja to sobie nie wyobrażam jakbym miała rodzić sama :ico_nienie:
poza tym ja wiem, że jakby lekarz albo położna źle mnie potraktowali to mnie "obroni" :-D bo ja sama to jestem taka że co najwyżej bym się poryczała i tylko bym się beznadziejnie czuła a tak to będę czuła się pewnie no i zawsze jest do kogo pogadać a raczej ponarzekać :ico_oczko: bo z obcą położną to nie to samo...
mój R okropnie nie lubi widoku krwi i zabiegów, ale wie jakie to dla mnie ważne i było oczywiste, że ze mną będzie :-)
jednak cały czas myślałam, że to głównie z mojego względu zgodził się mi towarzyszyć a wczoraj w rozmowie się okazało, że on sam chce i nie wyobraża sobie żebym rodziła nasze dziecko sama - "w końcu to nasze dziecko a nie tylko Twoje" powiedział mi wczoraj :-D :ico_brawa_01:

: 11 maja 2007, 14:36
autor: kasia1983
jagodka nie ukrywam ze jestem zawiedziona i on o tym wie i mam nadzieję że to wpłynie na jego zmiane decyzji ale jeśli nie to nie mam możliwości go zmusić zresztą nic dobrego by z tego nie wyszło. Poczekam cierpliwie delikatnie sugerując jakie to dla mnie ważne no i mam nadzieję że się w koncu zdecyduje

: 11 maja 2007, 23:20
autor: jagodka24
kasia1983 pisze:Poczekam cierpliwie delikatnie sugerując jakie to dla mnie ważne no i mam nadzieję że się w koncu zdecyduje

no i dobrze ale powiem ci że nie sugeruj mu nic poprostu czasami mu mów że kots tam rodzil z mezem i wogule
powiem ci szczerze że duza ilosc facetów zmienia zdanie wraz z rosnącym brzuchem
anza pisze:w końcu to nasze dziecko a nie tylko Twoje" powiedział mi wczoraj

moj powiedział mi dokladnie to samo

: 11 maja 2007, 23:27
autor: anza
kasia1983, może jakby pogadał z jakimś facetem który był przy porodzie i był z tego zadowolony to by wpłynęło na jego decyzję? wśród naszych znajomych to chyba wszyscy tatusiowie byli przy porodzie i wspominają to z dumą więc to też na pewno trochę było przekonujące dla mojego R
tylko rodzina jakoś takie oczy :ico_szoking: robi i się dziwuje że taaaaak? to chcesz być przy porodzie? a dasz radę? itp. :ico_zly: i wtedy się czuję jakby mi robili wyrzuty że biednego męża zmuszam do "takich" rzeczy... na szczęście R tak nie myśli :-)