Strona 53 z 1166

: 05 lis 2008, 11:35
autor: margarita83
tak ja też się zgodze że chodziło o kondomy.
Wychowanie bez stresowe w moim przekonaniu nie oznacza bez karcenia, ale tak jak pisze shoo lekko klapsa w pupe, a nie pranie nie wiadomo w co i jak mocno.
Jestem osoba baaaaardzo nerwową i wybuchowa i czasami jak się zastanawiam jak to będzie to boję się że nie znajdę cierpliwości dla mojej Niuni :ico_noniewiem:
Na pewno będę sie starała nie dopuścić do takiej sytuacji jak z filmiku, ale podejrzewam że jeżeli nie dotarłabym słowami do jednak użyłabym rąk :ico_placzek:
Dziecko musi znac granice których nie wolno mu przekroczyć, ale najpierw trzeba mu wskazać te granice, przeciez nie będzie wiedziała co jej wolno a czego nie jak nie bede jej tłumaczyla.
mam sasiadke, która mieszka pode mną i ma corke w wieku ok, 2-3 lat. Wyobraźcie sobie że słyszę jak ona drze się na to dziecko i kryczy np. spier....aj, qrwa, debil itp. - krew mnie zalewa i mam ochote jej zwrócic uwagę, ale nie chciałabm sie wtracać. Ta dziewczynka wiecznie płacze, a jest taka slodka.

: 05 lis 2008, 11:51
autor: shoo
margarita83, nie znam sie na wychowywaniu dzieci, nie czytalam ksiazek na ten temat, super nianie moze 2 razy w zyciu obejrzalam... wiem tylko, ze chcialabym wychowac synka tak, jak mnie wychowano (no moze poza okresem dojrzewania, bo wtedy cyrki odstawialam i rodzice zglupieli z tego wszystkiego... i moze nie postepowali tak, jak trzeba bylo.. ale patrzac na to teraz, nie wyszlo im najgorzej ;-))

ja akurat do osob wybuchowych nie naleze :ico_sorki:
oczywiscie, czasami denerwuje sie i wsciekam, ale raczej tlumie to w sobie (co jest dla mnie nie dobre, bo ja na tym cierpie).. w ogole, naleze do osob, ktore "malo co rusza", wiec zeby doprowadzic mnie do skrajnej zlosci - trzeba nie lada wyczynu :-D

co do Twojej sasiadki, to ja nie lubie sie mieszac do cudzego zycia, ale jezeli w gre wchodzi male dziecko, ktore nie ma jak sie obronic i przy tym dzieje mu sie krzywda, to bym pomyslala o jakiejs interwencji, nie wiem... straz miejska czy cos
zalezy jak to naprawde wyglada, bo moze to nie jest jeszcze patologia, tylko tej matce trzeba przemowic do rozsadku... moze sprobuj z nia pogadac?

: 05 lis 2008, 12:05
autor: Gie
A ja tez jestem dosyc wybuchowa, wiec mam nadzieje, ze bede się potrafila opanowac przy dziecku...

najgorsze jest to, ze nie moge sie oduczyc przeklinania...

oczywiscie nie chodzi tu o to, ze przeklinam do dziecka (jak sasiadka MARGARITY), ale przeklinam jak sie zdenerwuje, albo jak sie kłócę z Panem, albo jak mnie mój pies wnerwia... daję jak szewc, naprawdę... nie wiem jak się mam tego oduczyc, narazie Zuzia nic nie rozumie, aloe juz niedlugo zacznie kumac, wiec jak ja tego nie zmienie, to bedzie niezle powtarzac np. w przedszkolu, a ja nie chce, zeby moje dziecko znalo takie brzydkie slowa, pomozcie... :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

: 05 lis 2008, 12:33
autor: margarita83
Gie, wydaje mi się że jak Zuzka już zacznie mówić i zacznie powtarzać po Tobie to samo przyjdzie to oduczenie. Ze wstydu się zapalisz ze 3 razy i nauczka do końca życia.
Co do sąsiadki to naprawdę nie wiem co mam zrobić. O patologi to nie mam mowy chyba w tej sytuacji. Jest to porządna rodzina, a niedawno zmarł nagle ojciec tej sąsiadki - może stąd ta nerwowość. Chyba nie będę miała tyle odwagi żeby z nią porozmawiać o tym

: 05 lis 2008, 12:35
autor: shoo
najgorsze jest to, ze nie moge sie oduczyc przeklinania...

(...) a ja nie chce, zeby moje dziecko znalo takie brzydkie slowa, pomozcie... :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
tez tak mialam, teraz jest niby lepiej, na codzien mowie po angielsku i jakos nie uzywam specjalnie przeklenstw... zamiast mowic nonono, przyzwyczailismy sie z A. do mowienia "foof" (wymawiane "fuf") i np. jak chcemy powiedziec, ze cos jest fucked (spierdolone), to mowimy - foofed :-D
na Twoim miejscu znalazlabym sobie jakies slowa zastepcze, mialam znajomego, ktory zamiast "nonono" mowil kurtka... wiadomo, takie slowo nie ma w sobie taiego ladunku emocjonalnego (znam to uczucie ulgi, jak sobie czlowiek dobrze przeklnie :-)), ale przy dziecku warto sie pohamowac, bo maluchy szybko lapia, a nie chcialabys chyba, zeby pierwszym zdaniem Zuzi bylo " o nonono mac, ja nonono" :ico_noniewiem:

warto sie wytrenowac w unikaniu przeklenstw, chociaz nie zawsze jest to mozliwe... u nas tez, jak jest klotnia, to "faki" leca rowno ;-)

PS. sorry za tyle przeklenstw w jednym poscie, ale to w ramach wyjasnienia :P
mam nadzieje, ze zadne dziecko tego nie czyta :ico_noniewiem:

: 05 lis 2008, 12:36
autor: Gie
MARGARITA - ale ja właśnie chcę się oduczyć zanim Zuzia zacznie mówić i powtarzać, żebym nie musiała się palić ze wstydu... :ico_placzek: :ico_placzek:

[ Dodano: 2008-11-05, 11:39 ]
SHOO - a no właśnie, tu jest problem... zamienniki: kutwa, czy kuźwa już nie dają takiej ulgi, jak to "właściwe" słowo... :-D :-D :-D :-D :-D

: 05 lis 2008, 12:42
autor: shoo
przypomniala mi sie jeszcze zabawna (dla mnie) sytuacja, kiedy 3-letni syn mojej kuzynki, bedac na spacerze ze swoja babcia, zaczal wrzeszczec na caly glos "POSRALEM SIE!!! BABA POSRALEM SIE!!" :-D
mogl powiedziec "zrobilem kupe" albo cos... niby srac to nie jest jakies wielkie przeklenstwo, ale w ustach takiego dzieciaczka nie brzmialo zbyt ladnie :ico_noniewiem:

no, ale to tez pokazuje jakiego slownictwa uzywa sie na codzien w domu...

: 05 lis 2008, 12:42
autor: margarita83
no rozumię bo i mnie sie zdarzy poprzeklinać.

dziewczyny muszę wam powiedzieć...
mianowice dzwonila do mnie teściowa i chce kupić Majce leżaczek - bujaczek - jaka jestem szczęśliwa :509: :509: :509:
Ona znalazła gdzies w sklepie ale musi zamawiać wiec zaproponowałam jej allegro - jutro ma przyjść do majki bo ja ide na założenie wkładki to coś razem wybierzemy :-D :ico_brawa_01:

: 05 lis 2008, 12:43
autor: Gie
aaaa, ta maść, którą przepisała mi pani dr jest super... posmarowałam Zuzi to odparzenie wczoraj 2 razy i dzisiaj narazie raz i juz prawie nie ma śladu... :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: nazywa się Triderm :)

: 05 lis 2008, 12:44
autor: shoo
Gie, ja pamietam, ze jak sie chcialam oduczyc przeklinac, to mowilam "kurrrrr..." i ciagnelam to R, poki mi nie ulzylo :-D ...nie konczac slowa.

sprobuj, moze u Ciebie tez zadziala :-)

[ Dodano: 2008-11-05, 11:45 ]
Gie, jakie odparzenie? na szyjce? od czego? bo chyba Cie nie doczytalam... :ico_noniewiem:

[ Dodano: 2008-11-05, 11:46 ]
margarita83, hehe ta Twoja tesciowa to chyba spi na zlotej poduszcze, a podciera sie dolarami :-D

ale fajnie, ze chce kupic lezaczek, przynajmniej odpadnie Ci koszt, a mala bedzie miala ubaw :-)