Strona 53 z 331

: 09 cze 2009, 22:05
autor: Shiva
He he he - bo jemy za dwie osoby. Ale nam teraz wszystko wolno. Nie wiem czemu, ale w mojej rodzince wszyscy się cieszą, że tak się obżeram - tylko oni nazywają to "dobry apetyt" :ico_oczko:
Właśnie skończyłam rozpracowywać drugą szklankę koktajlu truskawkowego. Zjadłam kolację. A nadal czuje się głodna :ico_wstydzioch: Ehh czas iść spać :-)

: 09 cze 2009, 22:13
autor: anusiek
ja też dużo jem :ico_oczko: znacznie częściej niż zwykle (bo wcześniej niejadkiem byłam) a teraz jak nie zjem jakegoś porządnego posiłku to mam wyrzuty sumienia...

tylko czasem mam ochotę na coś słodkiego i wtedy nie wiem sama czy jeść (choć zazwyczaj nie mogę się oprzeć) :-) bo słodycze to chyba zero składników odżywczych

: 09 cze 2009, 22:28
autor: iw_rybka
Shiva, a mi znowu brzuch urosnie :ico_szoking: W pierwszej ciazy tak mialam,ze przychodzil taki dzien,ze nie moglam sie napic - pilam,pilam,pilam i wciaz mi malo a na drugi dzien brzuszek znacznie wiekszy i tak kilka razy,nie rosl mi codziennie bardziej,tylko tak partiami i dzis jest taki dzien - wypilam litry wody,soku,herbat i nawet 2 kubki kakao :ico_wstydzioch:

: 09 cze 2009, 22:29
autor: barbapuppa
hihi, fajny temacik
ze mnie też ostatnio straszny obżartuch, w niedzielę u kuzyna całą miskę sałatki im wsunęłam (po prostu nie mogłam się oprzeć), ale żona kuzyna niedawno urodziła dziecko, więc mnie rozumie, ale śmialiśmy się, że mnie głodzą w domku
i powiem Wam, że z tym apetytem to u mnie strasznie śmiesznie, bo w poprzednich ciążach ani zachcianek, ani takiego obżarstwa nie uskuteczniałam
dziś latałam jak zwariowana po wszystkich sklepach w poszukiwaniu herbaty mrożonej brzoskwiniowej i już w ostatnim sklepie to z wywieszonym językiem i pragnieniem w oczach, niestety musiałam się zadowolić napojem jabłkowo-miętowym, bo jak na złość wszędzie były wszystkie, ale nie brzoskwiniowe :ico_placzek:
ale za to kupiłam sobie na placu koszyczek nektarynek i już dno widać
żelki też za mną dziś chodziły, ale może jutro się skuszę, hihi
a ja na Święta też planuję już w domeczku siedzieć, zresztą jeśli powtórzy się scenariusz z córką, to nie widzę problemu

: 10 cze 2009, 07:00
autor: dorotaczekolada
a ja najchetniej bym nie jadla...mam zachciewajki fakt. ale nie moge jesc duzo. gdyby nie glod nie jadlabym wcale. przez te mdlosci paskudne. co zjem to i tak wyrzygam :ico_placzek:
teraz i tak mam gorszy problem. nie mam pracy bo nianiowanie mi sie skonczylo, nie moge znalezc zadnego zajecia. i maz nie wyrabia z kasa na oplaty :ico_olaboga: nie wiem juz co robic. :ico_placzek:

: 10 cze 2009, 09:58
autor: barbapuppa
dorotka a może podjęłabyś jakąś chałupniczą pracę, albo otworzyła sklepik internetowy?!

: 10 cze 2009, 10:11
autor: Shiva
dorotaczekolada W sumie chałupnicza praca, to nie jest złe wyjście. Zwłaszcza ze teraz więcej musisz odpoczywać. A tak będziesz w domku. No i zawsze jakiś grosik wpadnie. Powodzenia.
A co do jedzenia, to u mnie mdłości na chwilę przechodziły właśnie wtedy gdy jadłam. Stąd co 2 godziny meldowałam się w kuchni :ico_wstydzioch:

iw_rybka Mi też trochę waga skacze już prawie 60 na liczniku. Ale ja się tym nie przejmuję, zawsze chudzina byłam. Na szczęście brzuszek przestał już tak szybko mi wyskakiwać i teraz stopniowo rośnie :-)

: 10 cze 2009, 10:17
autor: meg
cześć Dziewczyny. wczoraj nawet nie miałam czasu włączyć komputera... cały dzień w biegu i korkach. spędziłam wczoraj kilka godzin w korkach więc nie źle podtrułam mojego malca :ico_szoking:
ginekolog mnie wczoraj wkurzył niesamowicie. jechałam do niego na wizytę godzinę, martwiłam się tym jak mu powiem, że usg będę robić u innego lekarza... a on wczoraj tak mnie przyjął, że spędziłam u niego maks 3- 5 minut. nie zdążyłam dobrze usiąść a już byłam po "do widzenia" na korytarzu!!! pogorszyły mi się wyniki krwi- zero komentarza. ciśnienie wzrosło mi z normalnych 90-95 do 120- zero komentarza, jak sprawy tarczycy i co daje mi endokrynolog- zero pytań i zainteresowania! przeżyłam szok. najwięcej czasu poświęcił temu kiedy mogę przyjechać do niego na usg - dodatkowo oczywiści choć aparat stał pod ręką bo już robił mi nim badania!!!!!!!!!!!!
kurcze poczułam się jak intruz... także zmieniam lekarza. będę płacić ( tu miałam wykupioną opiekę przez firmę ), ale trudno. będę do niego chodzić tylko po skierowania na badania krwi, na same badania do tej przychodni itd.
za to u endokrynolog jak zwykle miło... bez rozczarowań :-) spadły mi poziom hormonu, więc od dziś muszę brać jeszcze hormon dodatkowo... trzeba wspomóc mało wydajną tarczycę :-)
a dziś usg... denerwuję się i głowa mnie boli od rana! chętnie bym wzięła jakiś apap... ale powstrzymuję się jeszcze... !

[ Dodano: 2009-06-10, 10:18 ]
a co do terminu i świąt... ja termin z miesiączki mam na 24 grudnia, z usg sprzed miesiąca miałam na 22. zobaczymy co powiedzą dzisiaj :ico_haha_02:
ale raczej świąt nie planuję... :-D

: 10 cze 2009, 10:53
autor: Shiva
Meg masz rację, jeżeli Twój dotychczasowy lekarz tak Cię traktuje, trzeba poszukać innego. Oczywiście mógł mieć gorszy dzień, ale pacjentka jest pacjentką. A taka w ciąży - to priorytet, więc nie ma tu miejsca na dziwne fochy. Tak więc główka do góry. Znajdziesz kogoś lepszego.
Ja od samego początku ciąży chodzę prywatnie, bo lekarz do którego chodziłam państwowo przed ciążą, przyjmuje tylko 2 razy w tygodniu po 2 godziny, a termin zapisów jest średnio 3 - 4 tygodnie do przodu. poza tym żadnej rewelacji - ot zwykły lekarz. A ja chciałam mieć pewność, że będę mogła do niego się zwrócić w każdej chwili. I nie żałuję. Obecny lekarz jest chyba jedną z najcieplejszych osób jakie poznałam. Zawsze stara się podnieść na duchu, a gdy robi usg strasznie się wczuwa. Zawsze przyjmuje z uśmiechem, nawet o późnej porze. Koleżanka mi go poleciła - i póki co nie żałuję. Dlatego nawet gdy na początku ciąży poszłam do niego z krwawieniem i kazał mi brać duphaston z gabinetu wyszłam uśmiechnięta.

: 10 cze 2009, 10:59
autor: meg
lekarz, który mnie wczoraj wkurzył reprezentuje jedną z największych prywatnych sieci placówek medycznych w Polsce. więc jest to dla mnie tym bardziej niedopuszczalne. wizyta u niego kosztuję 180 złotych- ja ich nie wyjmuję z kieszeni, ale moja firma tak. a ja płace miesięczny abonament- 100. także to nie jest opieka państwowa od, której nie wymagamy zbyt wiele! zgroza :ico_szoking:
Dziewczyny czy mogę wziąć apap?????????? nie dam dziś rady chyba... tak mnie boli głowa!