hej
Miała się pytac was o usypianie - bo u nas od jakiegos tygodnia jest masakra
potrafi godzine płakac tzn drzeć się żeby przyjśc do niej i ją wziąść i za nic się nie zmeczy tylko stoi w łóżeczku i ryczy i patrzy w drzwi czy ktos do niej idzie a jak jakims cudem padnie w łóżeczku to pośpi pół godziny i wstaje zadowolona i wtedy to juz nie ma szans na spanie... ja tonie mam serca , zeby tak ryczała i ja biorę do siebie i tak leżymy 1,5 godz az sięumeczy i pójdzie spać... no niewiem co się jej poprzestawiałobo było tak super jak po kąpaniu zjadła kładło się ja do łóżeczka zapalało lampkę a ona usypiała sobie sama i spała do 3,4 a teraz meksyk jest.
a może lęk separacyjny??????????
dokładnie w tym wieku dzieci zaczynają zauważać fakt ze mama moze zniknać na dłużej
ja tak miałam z Majką
i powiem wam ze łatwo nie było to pokonać
daliśmy rade ale wylała morze łez, ja do pracy ona z teściową i ryk przez godzine
do nikogo na rece nie chciała isc , a jak juz poszła to tak zebym byłą blisko
no i przed zaśnięciem musiałą mnie widzieć
ech, dzieci robiace burdel to u mnie też temat rzeka
oja Maja potrafi robić bałagan ale jak idziemy do kogoś to sprząta zabawki zanim pójdziemy do domu, a moje koleżanki wychodza z załozenia ze jak przyjdą do mnie i ich dzieci wysypią wszystkie zabawki z wszytskich pojemników to ja sobie moge sprzątać do północy
a jak Maja u nich wywala autka z kartonu to słysze "tego nie można"
róznica taka ze ona posprząta po sobie bo sprzątanie traktuje jak zabawe
a tamte dzieci wywalaja u nas bo u nich w domu jedną zabawką bawić sie mozna