: 05 wrz 2008, 22:05
Hej Laseczki!
Niemam jakos ochoty na pisanie, dzis dowiedzialam sie ze Jasiu ma najprawdopodobniej gronkowca zlocistego
Wogole juz za duzo przeczytalam w necie na ten temat i mam schiza, do tej pory jakos sie trzymalam a teraz lapie dola. Jeszcze ta glupia lekarka mnie wystraszyla. Przyjechalam na zmiane opatrunku,a oni wyprosili mnie z budynku,ona wyszla ze mna i mowi ze nie mozemy rozmawiac w srodku,bo dostala telefon ze szpitala ze Jasiu ma bardzo grozna bakterie (MRSA, tylko ta nazwemi podala wiec nie mialam pojecia o co chodzi) i ze nie mogamu zmieniac opatrunkow ani tu ani w szpitalu. Serce mi stanelo normalnie... Nie mam pojecia jak do domku dojechalam,od razu do neta i szukalam co to jest... No i dzisiaj opatrunek zmienialam mu sama, straszne to bylo W poniedzialek mam isc na kontrole,ciekawe czy nas wpusci do gabinetu czy bedzie ja przeprowadzac u nas w aucie
Lece spacbo padam na pyszczek. Ostatnio to tylko same problemy, dobrze chociaz ze z Krzyskiem mam teraz faze wzlotu Rozumiemy sie bez slow,te wakacje duzo nam daly...
Niemam jakos ochoty na pisanie, dzis dowiedzialam sie ze Jasiu ma najprawdopodobniej gronkowca zlocistego
Wogole juz za duzo przeczytalam w necie na ten temat i mam schiza, do tej pory jakos sie trzymalam a teraz lapie dola. Jeszcze ta glupia lekarka mnie wystraszyla. Przyjechalam na zmiane opatrunku,a oni wyprosili mnie z budynku,ona wyszla ze mna i mowi ze nie mozemy rozmawiac w srodku,bo dostala telefon ze szpitala ze Jasiu ma bardzo grozna bakterie (MRSA, tylko ta nazwemi podala wiec nie mialam pojecia o co chodzi) i ze nie mogamu zmieniac opatrunkow ani tu ani w szpitalu. Serce mi stanelo normalnie... Nie mam pojecia jak do domku dojechalam,od razu do neta i szukalam co to jest... No i dzisiaj opatrunek zmienialam mu sama, straszne to bylo W poniedzialek mam isc na kontrole,ciekawe czy nas wpusci do gabinetu czy bedzie ja przeprowadzac u nas w aucie
Lece spacbo padam na pyszczek. Ostatnio to tylko same problemy, dobrze chociaz ze z Krzyskiem mam teraz faze wzlotu Rozumiemy sie bez slow,te wakacje duzo nam daly...