hej dziewczyny!! wpadlam na chwilke poki Maly spi
zaraz Was podoczytuje w miare mozliwosci..
widze ze o szalejacych dzieciach mowa.. moja dawna kolezanka byla u nas z 1.5 roczna corka juz z rok albo i wiecej temu - w kazdym razie mala co chwile nam w laptopa stukala i sie tam bawila - jak dzieci.. mnie to troche wkurzalo bo mielismy go swiezo po naprawie a nie stac nas bylo na kolejna jakby sie cos stalo - wiec do malej mowilam ze 'nie wolno', ale bardzo grzecznie i bez unoszenia sie, i zabieralam ja gdzies indziej, zeby sie czyms zajela. ale ona co chwile podchodzila tam (kilkugodzinna impreza byla), to jej mamusia w ogole nie zwracala uwagi a w koncu do mnie powiedziala zebym jej nie mowila ze nie wolno bo inna 'ciocia' tak do niej mowi i mala juz tej cioci nie lubi..
ludzie potrafia byc szurnieci. Oli to jest maly tajfun, u nas wszystko zrzuca i roznosi ale jak gdzies idziemy to pilnuje go caly czas bo moze nie kazdy chce miec uprzatniety stol, polki itp..
No powiem ci że ja bym w tym bajzlu nie dała rady mieszkać.
Ja jakbym po Olim miala sprzatac co chwile to bym nie usiadla nawet na sekunde w ciagu dnia.. tak wiec jak jestesmy sami to jego zabawki sa wszedzie, sprzatam zanim M wroci z pracy, potem wieczorem przed spaniem, no i oczywiscie zawsze kiedy ktos ma przyjsc.
zirafka cudne zdjecia i przesliczna Majeczka
a tych pieknych bialych zabkow tak zazdroszcze...
a u nas kolejna nowosc - opanowane wstawanie
kwiatunio sliczne dziewczynki, a Izunia to ma tyle wloskow ze ho ho ho
slyszalam ze pierwszy fryzjer jest niby po roczku, Iza chyba obala ten mit
ile razy juz jej podcinalas wloski?
A u nas ciagle pelno wypadkow.. W zeszlym tyg bawilam sie z Oliwkiem na podlodze, skakal na mnie i nie trafil i sie zeslizgnal taka rozesmiana buzia na podloge, rozerwal sobie znow to wiezadelko pod gorna warga, ale tym razem krew mu leciala jak z kranu..
wzielam go od razu na rece i cala bylam we krwi jak na filmach, masakra, a nie wiedzialam co mu sie stalo bo 10 min mu tak krwawilo ze nie bylam w stanie ogarnac skad dokladnie, tyle tylko ze z ust, ale pojechalismy do szpitala i jest ok, dziasla ma nadal troche sine, ale lekarz stwierdzil ze zeby cale (gdzie on je zobaczyl?) to cale szczescie i ehh znow pelno strachu i paniki..
Dzisiaj rano obudzil mnie jego placz - spadl z lozka.. spal ze mna i jak wstal to przeszedl przeze mnie i zeslizgnal sie na podloge - na szczescie to lozko jest nizsze niz to, z ktorego spadl poprzednio, ale siniaka ma na policzku jakby sie z kims bil
nie plakal duzo i zachowuje sie normalnie wiec nie bede jechac do szpitala - nie wiem jak dokladnie upadl ale wychodzi ze nie na glowke tylko bardziej 'plasnal' na policzek wiec jesli bedzie sie zachowywal ok to chyba nie bedzie to konieczne.
Z nowych umiejetnosci - Olis sam staje juz coraz czesciej i na coraz dluzej, poza tym umie machac na 'hej' - troche niezgrabnie ale wie o co chodzi, i bije brawo jak mu czegos nie pozwalam bo wie ze to mnie rozsmiesza
lobuziak
A zebow dalej brak!!
To tyle, tu zdjecia jak stoi - i ide Was poczytac troche do tylu! Buziaki i milego dnia laski!!
[ Dodano: 16-05-2012, 12:48 ]
szkieletorek, zyrafka teraz jak doczytalam to sie przerazilam, Oli to nic w porownaniu do tamtych dzieciakow.. ale jak mowicie to wina matki, skoro nie potrafi dziecku wytlumaczyc ze czegos nie wolno, albo po prostu nie chce.. najlepiej chyba przestac sie spotykac z takimi ludzmi albo im powiedziec - albo bedizecie pilowac dzieci albo spotykamy sie u was i kropka.
a dziewczyny co to jest to DDA? widze, ze duzo z was mialo ciezko w dziecinstwie.. u mnie alkoholikow na szczescie nie bylo - za to moja matka od zawsze byla wredna i tyle, zawsze sie jej balam, po wyjedzie do UK nie rozmawialam z nia 3 lata, teraz jest troche lepiej ale moja 14 letnia siostra nieraz do mnie dzwoni zaplakana, ze matka sie na niej psychicznie wyzywa.. traktuje ja tak jak mnie kiedys, widze ze niczego sie nie nauczyla, jak Gabi sie wyprowadzi i matka zostanie sama to chyba dopiero wtedy zrozumie.. ja jedno co mocno pamietam z wczesnego dziecinstwa to jej tekst gdy spytalam sie jej czy ladnie costam namalowalam to powiedziala ze 'nie, brzydko' a jak sie poplakalam to stwierdzila 'a co cie bede oklamywac ze ladnie skoro jest brzydko?'.. nie wiem ile mialam z 5-6 lat. i od tamtej pory nigdy juz nic nie chcialam rysowac/malowac i tak mi zostalo.. ale ona byla cale zycie nieszczesliwa i wyzywala sie na nas, a jak rozstala sie z ojcem mojej siostry i zostalysmy we 3 to ja juz mialam w ogole pieklo bo wszystko szlo na mnie. ale duzo gadac, nie chce juz o tym pamietac, a przede wszystkim wiem czego nie moge robic zeby dla Oliwka byc lepsza matka niz moja byla dla mnie.