To i ja się wtrące
elibell, Dokładnie! mój mąż jest podobny,ale on to wyniósł podejżewam z domu,on wczoraj wrócił z pracy o 23:30 i zabrał sie za robienie na dziś obiadu...oczywiście ja na bierząco sprzatam itd,ale jak on widzi,że ja zmęczona jestem po pracy to posprząta,ugotuje,okna pomyje, odkurzy, jedynie czego nie robi to nie prasuje,ale wyniesie śmieci wypierze itd no ogródka nie mamy,dzieci niestety również,ale ja wierze,że nawet jak będzie dziecko on mi więcej pomoże niż ktokolwiek bo ma podejście do dzieci bo już miał syneczka (niestety zmarł) oczywiście zdażają sie u nas kłutnie i to ostre,ale gdzie tak nie jest 9wtedy po złości mówi "rób sobie sama" ale to mija i tak robi swoje

generalnie czasem sądze,że za dobrze mi w tym małżeństwie,bo czasem on więcej za mnie czy dla mnie zrobi niż ja dla niego

ale ma jedną okropną wade jest bardzo rozżutny i musze go pilnować
Ale ja rozumiem was dziewczyny i waszych mężów,no kochacie i co zrobić,po za tym dzieci są i tak się żyje z dnia na dzień

moim zdaniem chłop to już z domu wynosi,ale można go tego równie dobrze nauczyć... ja nie potępiam innych mężów są jacy są bo to samo życie,i jakby nie było zawsze do nas wracają
[ Dodano: 08-06-2011, 15:36 ]
spadlamznieba, Ja to Twojego męża to chyba za jaja powiesiła,jak on by mi tak mówił w kółko! po za tym jego miłość to motor,no ja rozumiem wszystko,ale nie za wszelką cene!ma dziecko przecież jak dla mnie zero odpowiedzialności,wogóle jak on cie traktuje?ty gotujesz,sprzatasz jesteś wspaniała matką..Boze w głowie mi sie to nie mieści ja na jego miejscu na rękach bym cie nosiła

i do tego bardzo ładną kobietą

ale on jeszcze doceni Ciebie zobaczysz,ale już będzie za późno wspomnisz moje słowa,bo ja już takie coś przezyłam z facetem 8 lat sie męczyłam,ale powiedziałam dość..nie jestem z nim od 2003 roku a do tej pory lata za mna jak kot z pęcherzem,teraz to on może sie wypchać

a co najlepsze żadna go nie chce i jest sam jak palec
