No ale z Was towarzystwo...nie wiecie, że jak cały dzień mnie nie było to zajrzę?
Dobranoc wszystkim śpiochom!
jeju, Mayciowa dynia mnie rozbroiła!!! cudowne zdjęcie!!!
Glizdunia ja bym na jakiś konkurs wysłała, przeurocze!!! na prawdę padam do nóg!
No A jutro będzie chorował, co? a znajomych to już bym wykluczyła z grona znajomych...zrób jak ja...przestań się odzywac...I cieszę się, że zyskałaś za to kogoś nowego i przyjemnego...oby ta babka okazała się na prawdę godną zaufania!
Gosia ja nie poradzę z wózkiem...Hania już prawie nie jeździ...czasem tylko...więc wypadłam z rytmu wózkowego...
Doris pewnie już się mężem cieszy...
Lady też...szkoda, że Ci kaska przeszła obok nosa...ale...może to jeszcze odrobisz!
Kamizela no współczuję nocki!...ale dobrez, że wkleiłaś o tym rozwoju...bynajmniej wiemy, że nasze dzieci są jednak normalne
Jagódka...wiesz co...ze zdjęcia to nie jest aż takie fatalne...może koło domu sie nada? ale rozumiem co czujesz...tu nie chodzi o to, czy nam się to podoba...tylko Tobie...ja bym też była zła...bo szkoda kasy...a za to mogłabyś dołożyc nawet i kupic małej cos extra...ale cóż..bywają i takie prezenty...Moja mama na szczęście kupuje spoko ciuszki..teściowa z reguły też, choc czasem zupełnie nie w moim guście...i wtedy też myślę, że lepiej byłoby dostac kasę to bym ją odwaliła milion razy fajniej...ale tego się nie da przeskoczyc...
My dziś w miarę...Hania była super od rana..pomagała mi przy praniu

i cały dzień dziś łazi i gada "mamuś" "tatuś" "babuś" i "dziadziuś"...i wiecie co...nauczyła się czegoś wyjątkowego...pisałam jej czasem mama i pytałam co to jest...i wczoraj napisałam a ona od razu mówi mama!

J myślał, że blefuje i napisał nonono...kazał powiedziec co to, a ona "be"...tylko mama umie przeczytac!

i literkę A

he, normalnie w szoku jestem...teraz uczę ją czytac "tatuś"
w pracy stypa...cicho, głucho...wróciłam sobie wcześniej...
J miał wyparzyc smoczki od butelek i spalił w nonono! smrodu narobił w całej kuchni

no i 27zł poszło na butelkę...
my jutro jedziemy na 15 na cmentarz do moich dziadków...potem na ciasto i kolację do cioci...w niedzielę rodzice jada na cmentarz do ojca rodziców...a my odpuszczamy, bo z Hanią to za daleko...jedziemy po południu do znajomych...
lecę...poleżę sobie...a co...
buziaki!