Witam sie wieczorowa pora. U nas w porzadku. Mati dzielnie biega do przedszkola, bardzo chetnie, zaczal w przedszkolu wreszcie jesc
panie w wielkim szoku ja w jeszcze wiekszym, ladnie bawi sie z rowiesnikami choc wczesniej wolal sam i pieknie sam sie juz w calosci ubiera, duma mnie rozpiera 
W pon bylam u ortopedy z jednym berbeciem i z drugim, teraz jeszcze nie dosc, ze Maje rehabilituje to i z Matim bede musiala chodzic na cwiczenia bo mu sie jego koslawosc kolan nie zmniejsza od ponad roku
takze teraz z dwojka bede biegac nic tylko skonczyc kurs fizjoterapeuty musze 
Za to pan doktor pochwalil postepy Maji
powiedzial, ze pieknie pracujemy nad nia, ze jest wycwiczona i rozwojem nie odbiega od rowiesnikow a sztywna jeszcze jest, ale juz jest duzo lepiej i ta asymetria duzo mniejsza. Strasznie sie ciesze, bo ta jej rehabilitacja pochlania pol mojego dnia, i ciesze sie, ze widac efekty.Moja mala artystka wazy 7 kg. Wielka baba z niej. Ubranka nosi na 68, ale juz na wcisk.
Co do nowosci jedzonkowych to my ruszamy za dwa tygodnie i juz sie doczekac nie moge
juz pol szafki kaszek, kleikow, sinlakow i sloiczkow Robak ja zaczne od dwoch trzech lyzek i codziennie bede zwiekszac porcje.
u mnie w sumie po staremu, nadal jestem gruba i nadal wcinam slodycze
Dzis kupilam spodnie rozmiar L zamiast S
ale co zrobic kiedys zakupy ciuchowe poprawialy mi chumor teraz mnie potwornie doluja... nienawidze kupowac sobie ubran jak jestem jak beczka.
