: 18 lut 2010, 11:44
U nas ze spaniem jest masakra - Nina chce spac z nami w lozku i poki jej nie wezmiemy to marudzi - w dzien potrafi 3h marudzic (bo my nalezymy do tych konsekwentnych zazwyczaj i nie poddajemy sie latwo) przez 3h potrafimy ja glaskac, spiewac, zostawiac co jakis czas sama i NIC!! W nocy masakra, leze kolo niej (ale ona w lozeczku) glaskam, masuje, spiewam, daje wode do picia i NIC!! Po 2h zabieram do lozka bo ilez mozna? Koszmar jakis
mam nadzieje,ze zacznie przesypiac cale noce i przestanie sie budzic ...
Poza tym sie wkurzam bo na uczelni mi zostalo jeszcze kilka rzeczy - dodatkowo dowiedzialam sie ze mam zaliczyc wyklady z mechaniki plynow, a nikt mi o tym nawet slowem nie wspomnial i juz byly dwa terminy
no trafia mnie cos!! To wszystko sprawia ze jestem klebkiem nerwow :)

Poza tym sie wkurzam bo na uczelni mi zostalo jeszcze kilka rzeczy - dodatkowo dowiedzialam sie ze mam zaliczyc wyklady z mechaniki plynow, a nikt mi o tym nawet slowem nie wspomnial i juz byly dwa terminy
