: 20 lut 2010, 20:56
Agusia trzymajcie sie tam i zdrowka zycze!
Marta masz racje zadzwonie jutro do zlobka :)
Dana a mam pytanie - podawalas po 2 tygodniach znowu lek? Bo ten lek wywiera wpływ na formy dojrzałe i pasożyty we wczesnym stadium rozwoju, natomiast nie działa na larwy w trakcie ich migracji w tkankach. - to cytat z ulotki - no i babka powiedziala,ze po 2 tygodniach powtorzyc zeby to co teraz jest larwa zabic za 2 tygodnie no ale przeciez wtedy to co bedzie duzym osobnikiem tez bedzie skladac larwy i tak w kolko... ta lekarka jest dziwna i mam nadzieje,ze nie na tym to polega.
Ale poki co tfu tfu Nina spi juz od prawie 2h i narazie spokojnie
w ogole przeczytalam fajny artykul - zamieszcze Wam :, bo gdyby czesto powracaly choroby u dzieci, gdyby mialy astme to wg tego co pisze ten doktor po podaniu lekow przeciwko pasozytom w wielu przypadkach przestaje :O co znaczy ze pasozyty sa winne za jakies dziwne rzeczy.
"Dzieci chore na astmę, po podaniu leków przeciwrobaczycowych nie tylko przestają chorować na nawrotowe nieżyty dróg oddechowych, ale są odporne na choroby zakaźne. W czasie epidemii w szkole nie chorują na świnkę, odrę, ospę wietrzną, razem z całą rodziną po kuracji przeciw owsikom i lambliom, nie chorują na grypę. Chciałoby się odważnie powiedzieć : pasożyty torują drogę wirusom." no nic wkleje linka bo artyukl jest dluuugi
http://www.forumpediatryczne.pl/forum/v ... a%20ludzka
A dodatkowo co interesujace:
Zgłosiła się matka, która w swoim czasie była moją pacjentka, z prośbą, abym odwiedziła jej 8 letniego synka.
Od urodzenia chorował, a ostatnio okresy choroby nabrały bardzo ciężkiego przebiegu: cykliczne coraz bardziej wysokie temperatury, którym towarzyszyły obrzęki obu ślinianek. Lekarz laryngolog zastosował wszelki możliwe sposoby leczenia, ale nie mógł przerwać cyklu powtarzającej się choroby.
Z wielkim niepokojem przyjęłam wezwanie: zastałam chłopca po świeżym rzucie choroby, po podaniu antybiotyku.
Z objawów chorobowych: rozszerzone źrenice, dłonie wilgotne, wyraźne falowanie naczyń szyjnych, migdałki duże, rozpulchnione, próchnica ząbków, rąbek czerwony dziąsła w miejscu styku ze zdrowym zębem. Akcja serca mocna, tony czyste, wątroba wystawała na 2 cm spod łuku żebrowego. W karcie choroby (lekarz domowy
dal do wglądu) były zaznaczone cykliczne podskoki temperatury od stanów podgorączkowych do ostatnio dochodzących do 40 stopni, którym towarzyszyły obrzęki ślinianek. Rzutów naliczyłam 17, a powtarzały się regularnie, co 20 dni. Po za cyklicznością choroby w wywiadzie: zgrzytanie zębami, krzyki nocne.
Istniało na pewno zarobaczenie z objawami toksenii.
W tym czasie rodzice zdobyli lek verni-cyn, proteolityczny preparat, wyciąg z dyni indyjskiej, w trzy dni usuwający wszystkie obłe robaki. Preparat ten podałam, a po nim poleciłam leki przeciw lambliom – nie powtórzyły się więcej incydenty gorączkowe – chłopiec
był uratowany!
HARDCORE!!
Marta masz racje zadzwonie jutro do zlobka :)
Dana a mam pytanie - podawalas po 2 tygodniach znowu lek? Bo ten lek wywiera wpływ na formy dojrzałe i pasożyty we wczesnym stadium rozwoju, natomiast nie działa na larwy w trakcie ich migracji w tkankach. - to cytat z ulotki - no i babka powiedziala,ze po 2 tygodniach powtorzyc zeby to co teraz jest larwa zabic za 2 tygodnie no ale przeciez wtedy to co bedzie duzym osobnikiem tez bedzie skladac larwy i tak w kolko... ta lekarka jest dziwna i mam nadzieje,ze nie na tym to polega.
Ale poki co tfu tfu Nina spi juz od prawie 2h i narazie spokojnie


"Dzieci chore na astmę, po podaniu leków przeciwrobaczycowych nie tylko przestają chorować na nawrotowe nieżyty dróg oddechowych, ale są odporne na choroby zakaźne. W czasie epidemii w szkole nie chorują na świnkę, odrę, ospę wietrzną, razem z całą rodziną po kuracji przeciw owsikom i lambliom, nie chorują na grypę. Chciałoby się odważnie powiedzieć : pasożyty torują drogę wirusom." no nic wkleje linka bo artyukl jest dluuugi
http://www.forumpediatryczne.pl/forum/v ... a%20ludzka
A dodatkowo co interesujace:
Zgłosiła się matka, która w swoim czasie była moją pacjentka, z prośbą, abym odwiedziła jej 8 letniego synka.
Od urodzenia chorował, a ostatnio okresy choroby nabrały bardzo ciężkiego przebiegu: cykliczne coraz bardziej wysokie temperatury, którym towarzyszyły obrzęki obu ślinianek. Lekarz laryngolog zastosował wszelki możliwe sposoby leczenia, ale nie mógł przerwać cyklu powtarzającej się choroby.
Z wielkim niepokojem przyjęłam wezwanie: zastałam chłopca po świeżym rzucie choroby, po podaniu antybiotyku.
Z objawów chorobowych: rozszerzone źrenice, dłonie wilgotne, wyraźne falowanie naczyń szyjnych, migdałki duże, rozpulchnione, próchnica ząbków, rąbek czerwony dziąsła w miejscu styku ze zdrowym zębem. Akcja serca mocna, tony czyste, wątroba wystawała na 2 cm spod łuku żebrowego. W karcie choroby (lekarz domowy
dal do wglądu) były zaznaczone cykliczne podskoki temperatury od stanów podgorączkowych do ostatnio dochodzących do 40 stopni, którym towarzyszyły obrzęki ślinianek. Rzutów naliczyłam 17, a powtarzały się regularnie, co 20 dni. Po za cyklicznością choroby w wywiadzie: zgrzytanie zębami, krzyki nocne.
Istniało na pewno zarobaczenie z objawami toksenii.
W tym czasie rodzice zdobyli lek verni-cyn, proteolityczny preparat, wyciąg z dyni indyjskiej, w trzy dni usuwający wszystkie obłe robaki. Preparat ten podałam, a po nim poleciłam leki przeciw lambliom – nie powtórzyły się więcej incydenty gorączkowe – chłopiec
był uratowany!
HARDCORE!!