hej dziewczyny, w koncu Was doczytalam! chyba z 10 stron od wczorajszego wieczoru (-ra?)

ale doczytalam
margarita83, ale Maja smiga!!! wiedzialam, ze potrafi sobie pelzac, ale nie wiedzialam, ze tak szybko... troche przypomina mi zolnierza pelzajacego w okopach

wiesz, tak na lokciu sie odpycha hehe
rowniez mam nadzieje, ze wieczor z lodami, winkiem i nowym lozkiem byl udany
Iwona H, pochwal sie biedronka, jak skonczysz.. ja pamietam, ze moja mama tez kiedys cos wycinala z gazet i przyklejala na okno, ale to bylo na Boze Cialo (procesja miala przechodzic kolo naszego domu) i ja powiedzialam, ze nie chce tego na moim oknie, bo to obciach

...ale juz nastolatka bylam, nie dzieckiem... dzieciom takie rzeczy sie podobaja (wystarczy spojrzec na okno w przedszkolu - nic przez nie nie widac, bo cale jest zaklejone wycinankami

)
Jagna30, welcome back! jestem ciekawa, jak wygladasz z grzywa... grzywka zwykle odmladza - tak mi sie wydaje, wklej fote
Pati85, no widzisz!! udalo sie w koncu Erykowi przekrecic...

jak juz wyczail, jak to sie robi, to tego nie zapomni
szkrab, dzieki za artykul

akurat na temat wszedobylskich dzieciakow i ich bezpieczenstwa.. przyda sie, przyda
Gie, jak Zuzia po tym czopku, podalas jej go wczoraj? bo, albo nie doczytalam, albo nie wspomnialas o tym
co do psiaka, to szkoda go troche, ale rzeczywiscie, moze nastepnym razem nie bedzie latal jak dziki i wsadzal nos w kazda dziure..
a odnosnie diety i czekajacej Was uczty, to zawsze mozecie powiedziec, ze jestescie tuz po obiedzie i poprosic tylko o kawke

a jak beda chcieli w Was wmusic jedzenie, to powiedzcie, zeby Wam ukroili kawalek ciasta "na wynos"

z moja babcia zawsze dzialalo... a ona, to chciala pakowac tyle jedzenia, ile sie da, w kazdego!! do teraz w glowie huczy mi "zjedz jeszcze jeden kawalek, noo ten malutki < podstawia mi pod nos najwiekszy

>"
u nas dzisiaj nocka spokojna, maly poszedl spac o 20:30, obudzil sie o 5 rano, dostal smoka i spal do 8

(A. go jeszcze karmil na spiocha w okolicach 24, ale ja juz spalam)
w ogole, zazdroszcze Wam milych wieczorow z Waszymi panami... u nas moze by i cos bylo, ale potwornie meczy mnie @... i to juz 4-ty dzien, a leci ze mnie jak z kranu

wczoraj i przedwczoraj myslalam, ze mi brzuch rozerwie...
nie wiem, o co kaman, bo nie mialam nigdy az tak obfitych @@.. to pewnie przez te tabletki anty.. ale lekarz powiedzial, ze okres bedzie slabszy
OSZUKAL MNIE!!!!
musze pomyslec, co z tym fantem zrobic.. moze zmienie te tablety
aha,
margarita83, przykro mi z powodu Majki i jej wypadkow.. a u nas wczoraj tez byl placz...
zostawilam malego na macie na pleckach... (oczywiscie w ciagu 5 sek juz byl na brzuszku), a sama poszlam szybko mu przygotowac kapiel (A. byl jeszcze w pracy)... nagle slysze ryk dobiegajacy z salonu, przylatuje, a Jasper lezy na pleckach, ale nie na macie, tylko na podlodze obok

i z glowka na kafelkach

juz myslalam, ze sie rabnal w glowe i cos mu sie stalo, ale na szczescie chyba przerecil sie na macie, a pozniej odpychajac sie tylkiem, zawedrowal na podloge... mam nadzieje, bo nie widzialam nigdzie na glowce siniaka, czy zaczerwienienia

no i jak tylko go wzielam na rece, to przestal plakac, czyli nic go nie bolalo... pewnie sie tylko przestraszyl maluszek
juz powoli nie moge go z oka spuszczac... bo na brzuszku, jak lezy i macha nogami i rekami, to minimalnie idzie w przod.. no i na plecach "jezdzi", wlanie odpychajac sie tylkiem
myslimy na powaznie o kojcu... A. jeszcze do wczoraj zajmowal stanowisko "a to naprawde jest konieczne???", ale jak mu powiedzialam o Jasperku na podlodze, to stwierdzil, ze musze miec jakies miejsce, gdzie bym mogla na chwile wsadzic Jasperka - lozeczko odpada, bo on tam nie chce "siedziec", tylko jak jest zmeczony i chce spac, to jest OK....
chyba sobie strzele druga kawe... KAWOOO ! PRZYBYWAJ !!!
ale sie rozpisalam... uch