: 03 lip 2007, 21:45
Ja już sama nie wiem...Hania mnie zadziwia...macierzyństwo przerasta...Ona jakby...zwariowała? No już nie wiem...Czy to normalne, że najedzone niby dziecko rzuca się na smoczek? albo tak wierci się w łóżeczku i trze buźką o podusię???zaczynam się bać, czy ona się najada... Chyba jutro w dzień zrobię test...rozmrożę większy woreczek mleka i jej zapodam butelką. Jak będzie spokój po jedzeniu- znaczy się nie najada...I co wtedy??? męczyć ją i sibiebie czy zapodać sztuczne??? ojejejjeejej........
tak...silna jestem...no jak cholera...że szepczę do dziecka Bogu ducha winnego, że mam już dość, że ma przestać...wkurza mnie jej płacz...
J dziś jakiś inny...Wrócił z pracy i od razu się rzucił do pomocy...nawet poszedł na prawie 2godziny na spacer...mogłam strzelić drzemaska... miło, miło....
He, zobaczył grafik... no się uśmiał nie wiem czemu? bo ja całkiem poważnie to traktuję...A! i pyta,czy łazienkę może już odhaczyć? nie, bo przecież grafik jest rozpisany od poniedziałku, a przez te dwa dni nie sprzątał!hehehe....koniec wykorzystywania mnie!
Ja noszę do odbijania...bo Hania się wybudza jak ją męczy...a jak przysypia na ramieniu to poklepuję...A z usypianiem nie ma potem problemu...
Massumi weź przyjedź i daj mi korepetycje z życia rodzinnego...
I co ja teraz robię??? siedzę z winem... w piżamie i se mam czas dla siebie...Hania jakoś usnęła...mieszkanie nie sprzątnięte...jutro też jest dzień! i w nonono to mam...jak zaczniemy zarastać to sprzątnę...hehehe
Ok, idę szukać rady na to moje pobudzone dziecko...
tak...silna jestem...no jak cholera...że szepczę do dziecka Bogu ducha winnego, że mam już dość, że ma przestać...wkurza mnie jej płacz...
J dziś jakiś inny...Wrócił z pracy i od razu się rzucił do pomocy...nawet poszedł na prawie 2godziny na spacer...mogłam strzelić drzemaska... miło, miło....
He, zobaczył grafik... no się uśmiał nie wiem czemu? bo ja całkiem poważnie to traktuję...A! i pyta,czy łazienkę może już odhaczyć? nie, bo przecież grafik jest rozpisany od poniedziałku, a przez te dwa dni nie sprzątał!hehehe....koniec wykorzystywania mnie!
Ja noszę do odbijania...bo Hania się wybudza jak ją męczy...a jak przysypia na ramieniu to poklepuję...A z usypianiem nie ma potem problemu...
Massumi weź przyjedź i daj mi korepetycje z życia rodzinnego...
I co ja teraz robię??? siedzę z winem... w piżamie i se mam czas dla siebie...Hania jakoś usnęła...mieszkanie nie sprzątnięte...jutro też jest dzień! i w nonono to mam...jak zaczniemy zarastać to sprzątnę...hehehe
Ok, idę szukać rady na to moje pobudzone dziecko...