Witajcie kochane
Dlugo nas nie bylo, nasz pobyt w szpitalu ktory sie zaczal w drugi dzien Swiat zakonczyl sie po dwoch tygodniach, mimo ze teraz wydaje sie byc wszystko ok nie jestesmy wcale zadowoleni z opieki.

Nie dosc ze dziecko trzymali i prawie wogole nie leczyli przez tydzien, dopiero po naszej interwencji zaczeli dawac antybiotyk, poza tym dwa dni przed wyjscie pani pielegniarka o maly wlos nie dalaby malej zastrzyku z antybiotyku ktorego juz nie brala kilka dni

trezba bylo tak wszystkiego pilnowac. POzniej wydzwaniali nas zebysmy przyjechali po wypis i podliczyli nas na 1000 zl

nie mamy ubezpieczenia w Polsce, przychodnia pozwolila ubezpieczyc mala na babcie a jak przyszlo co do czego to sie z tego wycofala, zaden urzad nam nie mogl udzielic informacji, w koncu taka pani ze szpitala z dzialu marketingowego wytlumaczyla mezowi co mamy zrobic zeby nie placic, wiec jeden telefon mojej przyjaciolki tu w anglii i sprawa zalatwiona, dzwonia zeby moj maz jechal po wypis, po tym lataniu pojechal i musial jeszcze czekac ponad 40 minut bo pani nawet nie zaczela
Mowie wam juz mieslismy dosc tej polskiej biurokracji i wogole braku wiedzy a podobno jestesmy w Europie!!!
Wyszlismy ze szpitala we wtorek a w piatek samolot do domku. W tamta strone malutka byla bez zarzutow, a w ta darla sie jakby ja ze skory obdzierano, ledwo startujemy, jak tylko mozna bylo wstac ja pedem po wode, dali wrzatek, lece znowu prosze o wystudzenie, pan z obslugi mnie wypytuje czy rodzilam w Anglii mowie ze tak a on: bo sie bardziej oplaca, no nie?? a ja do niego ze akurat nic od panstwa nie dostalam z tego tytulu (no bo nie dostalam ) a on ja slyszalem ze najlepiej to rodzic w hiszpani bo daja duzo

MAtko teraz lec tam rodzic, co za glupek. No i karmimy, pojadla a tu kupsko, ledwo przebralismy ja balansowalam mala a moj maz pielucha, nie bylo czasu nawet szukac przebieraka. Jak bylo po wszystkim to w miare ok. Mowie wam szkoda slow
W domku juz dobrze, nagrzalismy mieskzanko bo wyziebione. MAlutka chyba poznala swoj pokoik, spi ladnie, zasypia kolo 11 wieczorem a osattnio wstaje kolo10, 11 rano
Bylam wczoraj u lekarza i mowi ze wszystko ok. Super sie smieje, ladnie je. Od 4 dni jemy po pol sloiczka marchewki z ziemniaczkiem, staram sie jej dawac o podobnej porze dnia i dzis tak slicznie jadla ze sliniaczek czysty a buzke otwiera do lyzeczki i mlaska taka zadowolona. Wogole smieje sie i robi ustami takie brrrr tlyko slini sie przy tym jak hoho, podpatrzyla to u Kornelka jak bylismy w Poslce i zaczela nasladowac. Ogolnie rosnie, mierzy juz dobre ponad 65 cm

a wazyla przy wyjsciu ze szpitala 7,200 wiec troszke schudla ale jej to nie zaszkodzi :))
nadrobi szybko
my nie mamy duzo fotek ze swiat bo malutka byla w szpitalu a po wyjsciu byly inne sprawy na glowie.
A teraz z innej beczki czytalam wasze listy o tej skorze na brzuchu, ja caly grudzien bylam na diecie czekoladowo, ciastowo, bigosowo kluskowej, jedlismy wsyzstko czego nie mamy tutaj, zaliczylismy wesele (namowilismy babcie na siedzienie w nocy z mala przez dwa dni- bylo super). Ja ogolnie chyba troszke zrzucilam z nog a to dlatego ze mialam mnostwo latania, zalatwiania, a brzuch taki troche jeszcze jest. Nie wisi bo moglby troche najpierw schudnac ale moze samo unormuje, tez chyba czekam na cud albo kleske slodyczowa w anglii i bede zmuszona ich nie jesc !!!
To tyle narazie, pozdrawiam wszystkie mamuski i dzidziusie kochane !!!!!
[ Dodano: 2008-01-15, 13:37 ]
zaraz moze wkleje troche nowych fotek
[ Dodano: 2008-01-15, 13:59 ]
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2ea ... 958ab.html
to link do moich fotek jest ich tylko kilka ale jakby ktos mial ochote :)