Czesc dziewczyny, ale sie dzis rozpisalyscie...
Anita, ciesze sie, ze dokumenty sie znalazly, sporo czasu i pieniedzy zaoszczedziliscie dzieki uczciwosci ludzkiej. Widac jeszcze nie jest tak zle w tym naszym kraju.

Ale ja tez jestem roztrzepana i nie umiem sie skupic na niczym... biore niby magnez ale nie wiem czy mi to pomaga.
Z tym tyciem to nawet nie chce pomyslec co bedzie jak pojde do lekarza za tydzien. Bedzie ochrzan jak trza. Nie wiem co prawda ile przytylam, ale odkad siedze w domku to non stop cos mam w buzi i widze ze tyje, poza tym brzuszek mi rosnie chyba z dnia na dzien bo ubranka co raz bardziej napiete sie robia.
Martuniu, mialam kamienie w nerkach jak mialam 9 lat i leczono mi je normalnie tzn farmakologicznie (czasami oczywiscie potrzebna jest operacja bo kamienie sa duze, ale generalnie to lekami) i powiem Ci ze Twoja kolezanka chyba miala pecha ze trafila na takiego lekarza... ja jestem alergiczka i wielu lekow nie moge a jakos sobie ze mna poradzili. Aha, super sposob na "rozbicie" kamieni to jedzenie pietruszki gotowanej. Dzieki temu podobno szybciej sie kamienie rozpuszczaja. Pamietam jak we mnie rodzice to wpychali pod koniec juz nie moglam patrzec na pietruszke, z reszta do tej pory mam odruch wymiotny na jej widok....
A ja dzis zaszalalam po sklepach i kupilam Malemu tyle ciuszkow ze poezja. Jak moj R to zobaczy to sie wkurzy, ale metki z cenami juz poodrywalam wiec nie bedzie znal cen...

Nic na to nie poradze ze jak widze te ubranka to jakis diabel we mnie wstepuje.
oki, laseczki, spadam, bo dzis mam egzamin ustny to sie jeszcze troche poucze.
Do jutra!!!
