Witajcie kochane!!!!!!!!!
Strasznie się za Wami stęskniłam, ale jestem u moich rodziców i nie ma neta

. Widzę że mąż zamieścił bardzo obszerną informację hehehe.
Tak więc 17 kwietnia o 9 rano dostałam oxy i szło nam nieźle. Rozwarcie doszło do 8 cm i nagle STOP. Męczyło mnie strasznie, w końcu skurcze zaczęły mi słabnąć a ponadto główka nie ustawiła się w kanale tak jak trzeba. W końcu jak małemu zaczęło słabnąć tętno to wzięli mnie na cerasrke i dostałam od razu znieczulenie ogólne bo już czasu nie było. Igorek urodził się o 18.27 dostał 8 pkt bo juz był trochę siny.
Jest cudownym dzieciątkiem: je i śpi.
Nie wiem niestety kiedy znowu dorwę się do neta i niestety nie miałam czasu na poczytanie co u Was. Pozdrawiam Was i Wasze skarby bardzo gorąco.
