Strona 541 z 1041

: 03 lis 2008, 00:07
autor: zborra
no...ja się z leksza wkurzyłam wieczorem na niego o te Hani smoczki i się odzywam tak wiesz, poważnie...no a on coś drepcze...pyta co robię...no jak co? żyję...bez niego.....

idę się myc...Hania się rzuca.........muszę się kimnąc trochę, bo jutro się zaczyna ciężki tydzień....................buziaki...
może im na święta trzeba kupic viagrę? no, może jakby J tak rozpakował przy całej rodzinie to by mu dało do myślenia co?

dobranoc!

: 03 lis 2008, 00:09
autor: GLIZDUNIA
nie no pomysl fajny :ico_haha_01:
moj A. wstal wlasnie i nawet buzi dostalam i wypomnialam""zmarnowany weekend "mimochodem.... :ico_noniewiem:
tez lece pod prysznic..papa

: 03 lis 2008, 08:43
autor: Gosia A
dzien dobry :-D
ja po przemysleniach wieczornych - ze ta robota do niczego, że jak bym siedziała z Hubim to by sie lepiej rozwijał .. .ze był by stymulowany do rozwoju - nie ze niania zła ...ale to nie ja ..i ona niechce, niepamięta..inna jest .......... eee..posiedziałabym z małym w domu - marzy mi sie już drugie dziecko ...ech.. i taaak bardzomi sie nie chce pracowac ...leniuch chyba jestem? :ico_noniewiem:
dobra dosyc smecenia - miłego dnia !!! i :ico_kawa: dla wszystkich - ja zaraz uciekam do pracy

: 03 lis 2008, 09:22
autor: kamizela
Witam się i ja, na nogach od 7 :ico_noniewiem: Wiktor oczywiście przebudził się gdzieś w okolicach północy i w rezultacie spał z nami ... Teraz ogląda Dobranocny Ogród :ico_sorki:

I dziołchy, oby ten tydzień był lepszy :ico_sorki: I oby w naszych styranych chłopów wszedł nowy, energiczniejszy duch boga seksu :ico_oczko:

Czas na :ico_kawa:

: 03 lis 2008, 10:01
autor: GLIZDUNIA
hejka z rana...Maya tez ladnie wstaje o 7.00 czyli starego czasu o 8.00 i jestem wielce zadowolona :-D

a wczoraj dostalo mi sie tyle buziakow i przytulania ze chyba ma wirtualny wglad na to forum :ico_noniewiem: :ico_haha_01: ...no ale musial isc do pracy...ale obiecywal ze ten tydzien wykorzystamy jak powinnismy-no okaze sie....juz zaznaczylam ze w to nie wierze.... :ico_noniewiem:

pogoda u nas daremna...hmmm obiad na dzis juz mam wiec trzeba jakis plan dnia obmyslec :ico_haha_02:

: 03 lis 2008, 10:02
autor: KUlka
jaki miły temat wieczorem ....
a zastanawiałyscie sie nad tym czy jak wasze chłopki były przy porodzie to mogło to spowodowac mniejsza ochte .... podobno niektorzy tak mają ....
ja to teraz mam 100 % abstynensje ale juz sie boje co bedzie hehe

a mnie w nocy złapał ząb.... tzn rosnie mi dalej osemka dolna i nie ma chyba miejsca ... zsowa mi zeby ... do 2 w nocy ... myslałam ze padne .. zasnęlam z mrozonym schabowym przy policzku .... nie wiem co z tym zrobic ...

: 03 lis 2008, 10:07
autor: GLIZDUNIA
Kulka,nie pomoge ale moze jakis lek od bolu mozesz wziasc w najgorszych momentach :ico_noniewiem:
moj A. byl przy porodzie ale ja mialam cc :-) a poza tym przed ciaza bylo tak samo wiec to nie o to chodzi....w ciazy i po bylo w sumie 9mcy abstynencji...i kompletnie nie mial z tym problemu... :ico_noniewiem:

: 03 lis 2008, 10:10
autor: kamizela
Mój D. był przy porodzie ale on nie ma problemu z popędem :ico_oczko:

Ja też muszę obmyśleć plan dnia, póki co umyłam włosy :-)

Daria więcej wiary w A. twoje negatywne nastawienie na pewno wam nie pomoże :ico_nienie:

: 03 lis 2008, 10:16
autor: GLIZDUNIA
Kamila,a no bo ja naprawde w to nie wierze bo juz to przerabialismy nie raz :ico_oczko: ...bo wieczorem to codzien wyglada tak samo,ze A. mowi ze spac z Maya nie idzie ale juz na wannie sie wspiera przy kapieli,potem robi male oczka i przykleja sie do podusi...ale ze nie,on bedzie ze mna!!!a tak naprawde czeka na moj dobry gest i to przyzwolenie ze moze z nia spac skoro i tak jest tak zmeczony ze usnie na kanapie i z planow nici.... :ico_noniewiem: i tak sie koncza te dobre checi :-D :ico_haha_01:

: 03 lis 2008, 10:16
autor: Sikorka
Witam się i ja. Starsze chłopaki już wyprawione, został mi tylko maluch na głowie :-D

Wiecie co z tymi Waszymi młodymi aseksualnymi chłopami, to aż dla mnie nierealne, szokujące, aż mi się wierzyć nie chce, bo ja tych co znam, to znaczy mężowie koleżanek i mój, to by mogli o każdej porze dnia i ile sie tylko da. Kurcze może to do jakiegoś specjalisty trzeba się udać, bo faktycznie bez skoków w bok tak całe życie to normalnie jak w zakonie.

Ide pranko wstawić i na spacer się szykuję, może do lumpiku zajrze po drodze i jakieś zakupki zrobię, bo mi się soki dla małego skończyły.

[ Dodano: 2008-11-03, 09:23 ]
W internecie można co nieco znaleźć na temat seksu, o tu jest na przykład taki list faceta:

"Koledzy czyhają
„Od kilku lat mam problemy małżeńskie. Najpierw były to sporadyczne kłopoty ze wzwodem. Potem doszły do tego problemy z chęcią współżycia. Nie chce mi się współżyć z moją żoną. Nie żeby była jakimś potworem. Wręcz przeciwnie: jest piękną kobietą i wielu moich znajomych, czy kolegów zazdrości mi jej. Wiem, że to prawda, bo przy okazji różnych imienin, czy innych imprez próbują, po małej wódce, przystawiać się do niej. Ona o tym wszystkim później mi opowiada, nawiasem mówiąc z wyrzutami, że w końcu z którymś z nich pójdzie na całość. Kiedyś kochaliśmy się kilka razy w tygodniu, potem rzadziej, a jak zaczęły się te kłopoty z posłuszeństwem mojego członka to zacząłem bać się inicjować seks. Żona krzyczy na mnie po takim nieudanym stosunku, że to niemożliwe, żeby taki młody chłop jak ja miał kłopoty z zaspokojeniem swojej żony (mam 32 lata), że nie będzie się dla mnie faszerowała antykoncepcyjnymi tabletkami hormonalnymi, albo że nie będzie mi za każdym razem brała do buzi przed kochaniem się”.
Problemy z obniżonym libido są w Twoim przypadku najprawdopodobniej uwarunkowane sytuacyjnie. Co to znaczy? Zaczęło się od okazjonalnych problemów z erekcją, które nie były niczym niezwykłym. Mężczyźni mają czasem problemy ze wzwodem członka tak samo, jak mają problemy z koncentracją uwagi, czy z natrętną piosenką, której melodia gra im w głowie przez kilka godzin, a czasem przez cały dzień. Większość panów reaguje w takich sytuacjach spokojnie. Nie myślą o tym, że rozwija się u nich nowotwór mózgu, czy że mają początki psychozy. Nad wyżej wymienionymi, jednokrotnymi objawami przechodzą do porządku dziennego i dobrze. Inaczej jest jednak z zaburzeniami erekcji. Tu, często już jednorazowy, zanik wzwodu powoduje pewne uwrażliwienie w sferze seksualnej i oczekiwanie na pojawienie się podobnego objawu w przyszłości. Musi to oczywiście skutkować dalszym rozwojem kłopotów ze wzwodem. Dzieje się tak dlatego, bo funkcjonowanie na pozycji obserwatora własnych reakcji seksualnych prowadzi do wytrącenia ich z pewnego automatyzmu, który jest ich integralną częścią. To, że seks realizowany jest w parze sprawia. że mężczyźni czują się obserwowani, czy oceniani przez swoją partnerkę, co dodatkowo wzmacnia negatywne reakcje emocjonalne i pogłębia zaburzenie.
Nieleczone zaburzenia wzwodu członka prowadzą często do obniżenia libido, czyli spadku poziomu potrzeb seksualnych. Z całej tej historii, którą przedstawiłeś wynika, że nie bez winy jest też Twoja żona. To „sytuacyjne uwarunkowanie” o którym wspomniałem na początku związane jest z postawą Twojej żony. Jej grzechy polegają na roszczeniowym nastawieniu do życia seksualnego, instrumentalnym traktowaniu Ciebie, orgazmów i stosunków seksualnych z Tobą. Negatywny wpływ na Twoją sprawność seksualną ma też mobilizowanie Cię argumentami, że Twoi koledzy czekają do niej w kolejce.

dr Wiesław Ślósarz
seksuolog, psycholog
13-04-2005
ZdroweMiasto.PL