a no ja trochę wtrącę się, aż wstyd pisać, bo już mam obwód 108Ja mam obwod..uwaga....110Ktos chce cos jeszcze powiedziec? O hipopotamach?


oj, ja też czytałam... przypomniał mi się poród siostry mojego M., której towarzyszyłam.. Ania mówi, że ma parte i już nie da rady wstrzymywać.. położna do niej że musi, bo nie ma pełnego rozwarcia(stwierdziła to na oko, bo badała ją 15minut wcześniej i było 8). po kilku wstrzymywanych partych szwagierka mówi że już naprawdę nie daje rady i przy następnym będzie parła.. położna włączyła ktg i nie mogła tętna złapać.. szukała długi czas i nic, cisza... w pewnym momencie krzyczy- rodzimy! ja im łóżko zniżałam, bo biegały jak szalonePrzeczytałam u zimówek opis porodu , tylko nie pamiętam kogo, straszny, znów mam stracha;(


dzwoneczku śliczny brzusio

a ja dziś jestem zafascynowana moim synkiem... w końcu poszedł trochę wyżej i już nie biegam co pół godziny do łazienki.. i po południu leżałam sobie i tak delikatnie głaskałam brzuszek z góry. w pewnym momencie poczułam chyba nóżkę, po dotykałam jej i za chwilkę schował ją.. teraz niedawno próbowałam zrobić coś podobnego to też którąś częścią ciałka dotykał mnie i w ogóle bardziej wiercił się w tym miejscu. normalnie kocham mojego skarba

edit: rybka ja chcę, ja
