Jestem!!!
Ale niezadowolona jestem z wizyty. Szyjka dluga i zamknięta. Nic jej nie ruszyło. Nawet wczorajsze bara bara z mężem. Dziecko nad kanałem rodnym. Na usg sprawdziła tylko serduszko jak bilo. 144uderzenia. Nie wiem ile Tom wazy. Paciorków a nie pobrala tak jak obiecała więc sobie znów zrobię sama. Nie będę czekać.
Poza tym L4 mam do daty porodu. Następna wizyta za dwa tyg. 11.07 dzień po terminie. Nawet wyników w lab.nis było dziś bo jakiś kurier z wynikami nie dojechał bo badania które miałam zlecone były wysyłane gdzieś tam. Wiec do odbioru dopiero dzis miedzy 15-18. Ale chyba przejdę sie po nie jutro z rana z młodym. Przy okazji zalicze pocze i spacer.
Wracając zaliczyłam odbiór paczki w paczkomacie, potem do pracy musiałam jechać zawieźć zwolnienie i spacer do domu po młodego. Zakupy w międzyczasie i tak sie turlalam jak wielbłąd do domu. Po drodze tak mnie w pipie kuli, z rezta co jakiś czas mam takie ostre kłucia ze aż mnie szlag trafia bo to boli i jest mega nieprzyjemne!!! Wstawiłam druga partie ciuchów młodego z piwnicy przyniesionych, zrobilam młodemu obiad i padam na pysk!!! Do tego boli mnie strasznie stopa. Jakby mi coś na środku stopy przeskoczylo. Srodstopie czy co... Nie mogę całej postawić. Juz od wtorku tak boli. M.masowal ale nie przeszło mi :-(
tibby to będziemy się razem turlać jak te wielbłądy ,
tylko boje się jak dam radę urodzić takiego ,,klocka " :) ,
widzisz u mnie kanał wewnętrzny na 2cm otwarty już drugi miesiąc, a szyjka długa, nic się nie dzieje,
pozostaje nam cierpliwie czekać,
Po wizycie- tylko było badanie.
Dzidziuś nie pcha się na szczęście na świat, wszystko pozamykane i długie, ale miękkie.
Waga-nic nie przybrałam od ostatniej wizyty, stanęłam w miejscu.
Poza tym, wszystko ok.
TIBBY, DONATKA o widzę, że u Was powinno się dziać a się nie dzieje.
To o niczym nie przesądza w końcu, jak się zacznie to poleci!
Przyszły mi dziś koszule do karmienia, fajnie takie.
Ja przybrałam w 3tyg - 400g. Podejrzewam, że przynajmniej połowa to przyrost wagi małego.
Dziś znów molestuję męża. Kumplea, która jest położną mówiła, że to najskuteczniejsza metoda. Trochę tego mojego M. zaniedbałam i muszę go potarmosic, bo mam chcice od tygodnia :P
Kłucie po powrocie przeszło. Pewnie kuło ze zmęczenia. Jutro od rana idę na pocztę i po wyniki swoje. Może będzie posiew cyców. OBY!!! No i z braku zrobienia dziś paciorkowca przez ginkę (chyba zapomniała) dzwonię jutro i umawiam się na najszybszą wizytę żeby to nadrobic. Żeby do tego 11.07 kiedy mam kolejną wizytę już wynik był.
Byly tylko dwie relacje z wizyt... A miały być 4. Jenny jak liczylas??? Jedna chyba zaliczyła anza ale cos wspominała ze chyba nie zdąży do wieczora z wiadomościami. A ta czwarta wizyta to czyja?