cześć dziewczyny
wczoraj Gabriel po 10 minutach wstał znowu, poszedł ze mną jeszcze pranie wstawić i połaziliśmy po domu-o 21 położyłam się z nim do łóżka, przytuliłam Go i dopiero zasnął na noc
Kuba wychodzi za chwilę w hali stulecia rozkładać podesty, Gabriel śpi, nie wiem jak to dzisiaj będzie, bo pogoda jest paskudna-teraz pada deszcz akurat, więc chyba jesteśmy z Gabciochem uziemieni więc mi da popalić... Nie radzę sobie z nim ostatnio, ciągle kwęka, jest wiecznie niezadowolony, nie wiem co mam z nim robić, żeby Go jakoś zabawić...
Dziewczyny ja się Wam nie dziwię, że takie macie odczucia po wyjeździe do polski, myślę, że podejście się zmienia gdy zakłada się rodzinę za granicą-wtedy tam jest dom...
tak a propos
Nasi znajomi mieszkali w Hiszpanii prawie 10 lat i teraz chcieli z 2 dzieci na stałe wrócić do polski, zebrali cały dobytek, wybrali pieniądze z banku (
) przed wylotem poszli na ostatni spacer i jak wrócili to mieszkanie było puściuteńkie-wszystko co zgromadzili przez 10 lat poszło... zostali z gołymi tyłkami... płakać mi się zachciało jak to usłyszałąm-że człowiek człowiekowi coś takiego może zrobić...