Dobrze mieć marzenia...
Ale w realu to
Razowy chlebek z sałatą i innymi zielskami ,kawa zbożowa...potem kefir, trochę żelek
a co tam...lodziki
No ale popcornu to już dawno nie jadłam, kebab...hm.....odległe wspomnienie...budyń...och mniam, ale kiedy to było??? Ja to teraz mam etap- kefir ze szczypiorkiem i rzodkiewką i lody, lody, lody!
I zważę się dopiero w poniedziałek, żeby sobie weekendu nie psuć...Ale obstawiam +19-20kg...