meggi_24, no to teraz bedziesz miała zajecie z pieskiem
Agnieszka, współczuje czekających cię remontów
aneta11, może z zostawieniem małej nie będzie tak źle. Wiadomo że ty masz z nia najlepszy kontakt, ale na pewno sa jeszcze inne osoby które z checia zajma sie Mają.
W niedziele zostawiliśmy Szymona na całe popołudnie z moimi rodzicami i zrobiliśmy sobie wypad we dwoje nad Bug. Było super. Jak za dawnych czasów.
Ja wczoraj miałam taki dzień ze obudziłam sie o 3:30 i leżałam z godzine i nie moglam zasnać, wiec wstalam i z nudów zaczełam wymyslać sobie roboty- ugotowałam zupke i poprasowałam a o 5:30 byłam w sklepie po swieze pieczywo
Ale ok. 15 byłam juz taka padnięta, ze szok. całe szczescie maż mnie zmienił i od 16 do 18 ucielam sobie drzemkę. Spałam tak mocno że nie słyszałam dzwonka do drzwi, tylko dopiero obudziło mnie stukanie w okno.
Wczoraj byłam w odwiedzinach u koleżanki i u jej 6 tygodniowego synusia.
Szymek caly czas chciał go dotykac i głaskac, nawet poddawał skarpetki, bo zobaczył, ze dzidzius ma bose stópki
A jak tylko małemu wypadł smoczek to tez mu wkładał do buzi.
Ale nie do końca było tak super bo jak tylko przez moment spuściłam go z oka to narobił trochę szkód. Pobiegł do kuchni i wysypał ususzona pietruszkę z pojemnika, a za chwile rzucił słoikiem o podłogę i go stłukł.