Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

12 paź 2007, 13:45

babe_boom, przepraszam ale dla mnie żałosne jest to ze ludzie głoszą wiarę a nawet w 20% nie spełniają jej praw czyniąc i ludzia i sobie wielka krzywdę naprawdę nie będę rozwiajc tego tematu bo ostra dyskusja wystąpi a po co?ja zwróciłam się do Boga i po prostu tego nie dostałam musiałabym tu opowiedzieć całe swoje życie aby udowodnić że dla mnie modlitwa nie działa bo to nie był jeden jedyny raz kiedy o coś prosiłam jestem tylko człowiekiem popełniam błędy ale staram sie nie krzywdzić ludzi szanować i dawać z siebie wszystko i nie potrzebuje do tego wiary w Boga tylko w siebie i dobroć nie komentuje waszych wypowiedzi wiec uszanujcie i moje....bo każdy ma prawo do swoich racji żyjmy tak żebyśmy umierając mogły powiedzieć żyłam zgodnie i zrobiłam wszystko żeby nikogo nie krzywdzić a będzie na świecie lepiej....

Katka
Wodzu
Wodzu
Posty: 11450
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:43

12 paź 2007, 14:02

paulina82 mam podobne zdanie do Ciebie, żyje tak by byc dobrym człowiekiem i nie krzywdzic innych. A najbardziej wierze w potęge miłości.

Awatar użytkownika
babe_boom
4000 - letni staruszek
Posty: 4341
Rejestracja: 12 mar 2007, 17:58

12 paź 2007, 14:17

K@tk@, śliczna fotka w podpisie, aż łezka się kręci w oku

Awatar użytkownika
Blanka26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3583
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:37

12 paź 2007, 14:24

przepraszam że się wtrącę, ale muszę to napisać. Nilem wspólczuję Ci braku wiary w Boga. wiem, że każdy ma prawo do własnego życia, ale to wiara nadaje życiu sens. Nie wyobrażam sobie życia w ateiźmie. Po tragedii jaka wydazyła się w mojej rodzinie kilka miesięcy temu bywały chwile, że przestawałam wierzyć. Ciągle zadawałam sobie pytanie czemu tak się stało???Ale te chwile napawały mnie strachem!!!!!!!!!!ogromnym strachem, odganiałam je od siebie!!!!!!!I pokonałam je. Ja wierzę w Boga bardzo i nigdy nie przestanę i wiem, że to Bóg kieruje naszym życiem, a nie przypadek . wierzę w życie pozagrobowe. I życzę Ci byś kiedyś dorosła do wiary w Boga. Bóg to najwspanialszy przyjaciel na świecie!!!
k@tk@, jeśli mogę Ci coś doradzić. Nie ukrywaj łez, nie ukrywaj smutku, opowiadaj o swojej tragedii przy każdej okazji, wierz mi to pomaga...

Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

12 paź 2007, 14:25

K@tk@, naprawdę przeczytaj to co ci tam podałam w linku wiele rzeczy zrozumiesz i w swoich uczuciach i w swoim postępowaniu :ico_pocieszyciel:

Wiele osób ma takie zdania jak ja tylko boja się o tym mówić bo od dziecka mamy wpajane ze jesli nie będziemy wierzyć to spodka nas kara....Bóg kocha nas za to jacy jesteśmy i nie ważne czy wierzymy czy nie czy też wątpimy ....to ludzie są okrutni i to oni dążą do tego aby zniszczyć to co dobre...taka jest moja opinia jeśli chodzi o wiarę ja nie wiem czy wierzę czy nie jest za dużo we mnie pytań,wątpliwości i żalu dlatego kończę ten temat bo rozpęta się piekło a nie chodzi o to bo jestem tu po to aby Cie wspierać!!!!!!!!

Katka
Wodzu
Wodzu
Posty: 11450
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:43

12 paź 2007, 14:32

Paulina82 pisze:K@tk@, naprawdę przeczytaj to co ci tam podałam w linku wiele rzeczy zrozumiesz i w swoich uczuciach i w swoim postępowaniu :ico_pocieszyciel:


siedziałam cały ranek przed kompem i czytałam. I przezywałam razem z autorka tego tekstu jej tragedię, a później jej wielka radosc z narodzin syneczka. Ona opisuje tam wszytskie uczucia, które towarzyszły mi po pierwszej stracie i które towarzysza mi teraz i które beda mi towarzyszły podczas kolejnej ciązy...
Łzy same leciały...

Nilem
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 7
Rejestracja: 24 wrz 2007, 13:11

12 paź 2007, 14:33

Ech - po pierwsze - Kotko - to, że się nie poddajesz i że już myślisz o tym jak zaradzić kolejnej tragedii świadczy o tym jaka jesteś dzielna...

Po drugie. Dziękuję za wspólczucie - jednakże wierzcie mi, ze zdecydowanie bardziej odpowiada mi wiara w siebie i we własną siłę niż w jakąś nadprzyrodzoną. Szanuję religię chrześcijańską i wyznawców tej wiary - każdemu według potrzeb.
Piszesz, że pokonałaś ten strach, że poradziłaś sobie z tym co się stało - gratulacje. Jednakże uważam, że poradziłaś sobie z tym SAMA. Wolę wierzyć, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu a nie dlatego, że abstrakcyjny (przynajmniej dla mnie) Bóg tak chciał - nie lubiłabym kogoś, kto zsyła na mnie i moich bliskich nieszczęścia...

Jednakże, to, ze nie wierzę w Boga nie znaczy, że nie wierzę w nic. Religia chrześcijańska nie jest jedyną na tym świecie :)

Myślę, że zaczynamy trochę odjeżdzać od tematu, chętnie jednak podyskutuję na ten temat na privie:)

Awatar użytkownika
Blanka26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3583
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:37

12 paź 2007, 14:43

tak pokonałam je sama, ale pomógł mi Bóg i wiara w to, ze osoba, której ciało złożyłam w grobie, towarzyszy mi na każdym kroku duchem. Nie wiń Boga za nieszczęścia, nie on je zsyła....

Awatar użytkownika
babe_boom
4000 - letni staruszek
Posty: 4341
Rejestracja: 12 mar 2007, 17:58

12 paź 2007, 14:50

K@tk@, a my wszyscy trzymamy za Was mocno kciuki

Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

12 paź 2007, 15:41

K@tk@, cieszę sie że przeczytałaś napewno chociaż trochę Ci to pomogło bo nie ma nic lepszego jak czytanie tego co czujesz czasem nie umiemy wyrazić słowami wiec ktoś inny za nas je pisze i potrafi uczucia nazwać słowami....

Myślę ze odnalezienie przyczyny śmierci Twoich dzieciątek to dobre rozwiązanie ja tez pomimo tego ze musiałam wykonać sekcje zwłok mojego synka to zrobiłam to żeby sie dowiedzieć dlaczego zmarł bo ciąża była w pełni prawidłowa i nie było żadnych przeciwwskazań do tego aby mój synek sie nie urodził, niestety sekcja nic nie wykazała dziecko było prawidłowo rozwinięte i nie było żadnych wad genetycznych ...lekarka która robiła ta sekcje zapytała mnie przy odbiorze wyników czy przypadkiem nie miałam dużo stresu podczas ciąży bo mój syn był niesamowicie niedotleniony ....wiedziałam już wszystko :ico_placzek: bo prawda jest taka że mój chłopak wykańczał mnie psychicznie dużo razy sie rozstawaliśmy ,dużo płakałam dochodziło nawet do szarpania ...nie był to dobry czas w moim życiu ale dla mnie najważniejszy wtedy był on bo go tak kochałam ...zapłaciłam najwyższa cenę jaka mogłam zapłacić za ślepą miłość straciłam syna bo kochałam idiotę...dlatego się rozstaliśmy bo ja nie potrafię mu wybaczyć tej śmierci a on oczywiście uważa nawet do dzisiaj że nic takiego nie robił ....muszę żyć z poczuciem winy bo to moja wina ze tak się stało mogłam odejść wcześniej i pewnie było by dobrze.... :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość