Co do frekfencji na czerwcowkach to chyba kazda z nas kozysta z ostatnich chwil lata i spacerki i duperelki,u nas dzis upalnie,mysle ze jak przyjdzie zimno i zima to bedzie lepiej,oby oby
NO ja tak nie uważam. Pewnie, ze każdy korzysta z pogody, ale nie bardziej niż zazwyczaj. Ja po prostu piszę jak Wy coś ciekawego piszecie.
A jak pitu-sritu to mi się nie chce odpisywac. No a czasem faktycznie nie mam weny i tyle.
Ja w tym akurat zgadzam się z
frydzą ponieważ ja bardzo intensywnie korzystam z pogody, praktycznie codziennie przyjeżdza do mnie koleżanka ze swoim 2-letnim synkiem i gdzieś idziemy z nimi, na plac zabaw albo poprostu na podwórko. ja w zime przeważnie siede w domu, bo ślisko bo śnieg itd a zobaczymy jak będzie teraz.
Wiecie mieszkam na 1 piętrze dla mnie schody są bardzo dużą barierą, Tomek jeszcze nie zabardzo umie schodzić, ale wczoraj już mi wszedł na góre tylko że na 4. Ale już sobie sami poradziliśmy...
Pdziwiam Was dziewczyny że puszczacie swoich chłopów gdzieś tam! w świat. Mój by właśnie nigdy nie pojechał i bardzo ja się z tego cieszę...my tego troche nie rozumiemy żeby zostawić rodzine, więc jest dobrze tak jak jest. Zabardzo niewiem jakie tam sytuacje, aleksandrowić mąż wyjechał i wiem tylko że tęstni, więc współczuje,bo ja byłam 2 tygodnie u teściów bez Artura i już usychałam... Także naprawde współczuje tym dziewczynom które są w takiej sytuacji!
Dziękuje za życzenia nasze rocznicowe, teraz wieczorem właśnie mój małżonek wyciągnął obręcz i pocałowaliśmy nawzajem, bo tak jak Wam pisałam ODPUST GRZECHÓW! no ciekawe że żadna nie słyszała....
A jeszcze Wam napiszę jaki ostatnio mam problem, dokładnie tydzień temu kupiłam sobie soczewki, bo bardzo marzyłam, żeby widzieć świat w okularach słonecznych noi pani okulistka mi je założyła z dużymi problemami bo bardzo się broniłam,mąż poszedł do pracy a ja nie umiałam lewej soczewki sciągnąć i grzebałam i grzebałam w tym oku, okropność i w końcu spałam w tej jednej. Dopiero Artur przyszedł i mi jakoś pomógł, normalnie historia
No i przez 2 dni miałam tak zakrwione oko gorzej jak królik

i pojechaliśmy do tego optyka i powiedział okulista że mam zapalenie spojówek i dał mi antybiotyk!

przez pare dni mnie oko bolało ale teraz jest już dobrze, myślałam że dziś przy tej babie założe a ona mówi że jeszcze jest troche oko opuchnięte...
Bo to był jej błąd w sztuce,ponieważ każdy kupujący soczewki przechodzi przeszkolenie jak je zdjąć i założyć, a to był już wieczór pewnie jej się spieszyło do domu i olała sprawe...
I do kitu! Mam 2 tygodniowe soczewki i pierwszy tyczeń przeleżały w pudełeczku...

może jutro!?
A czy któraś z Was mosi soczewki? pozdrawiam...Ale się napisałam