Strona 56 z 125

: 06 sty 2010, 13:50
autor: martuunia1
Ania Z Nelką włąśnie jest tak samo, około 3 pobudka do naszego łóżka i dalej śpi, ale my już mamy dosyć tego i dlatego są te walki od 2 miesięcy....Byliśmy na Awatarze 2 razy już, na 3d :-D Podsumuje to w ten sposób, że jest to historyczny moment w całym kinie, a film tak piękny, że płakać się chce z tego piękna...ja jestem zakochana w tym filmie i chce iść jeszcze raz czyli po raz 3 :ico_brawa_01:

: 06 sty 2010, 13:59
autor: Pruedence
Marta zdecydowanie zabierz jej drzemkę, Tosia też ma okres koło 16, ze czasem przysypia ale ja jej nie pozwalam wymyślam zabawę bo ostatnio jak przespała się 30min to potem tak dawała w d... do 24h że miałam jej ochotę przyłożyć :ico_zly:

: 06 sty 2010, 14:15
autor: martuunia1
Ania ja mam ochotę również zbić moje dziecko bo już sił mi brakuje, ale resztakami walcze....Jutro już nie śpi w ciągu dnia, dziś już padła po tej nocy ale obudze ją za pół godzinki....

: 06 sty 2010, 14:44
autor: wisienka24
Uśmiałam się z Was, dziewczyny :-D
Kilka dni nie zaglądałam i tak czytam jak najpierw piszecie jakie fajne i grzeczne są dziewczynki a za chwilkę takie teksty " ja mam ochotę również zbić moje dziecko" i " miałam jej ochotę przyłożyć " :-D

U nas jest to samo. Mały się budzi i przychodzi do nas do łóżka. Czasami nawet nie wiemy kiedy, jak sie budzimy rano to on juz jest. Dziś np tak było i nie wiem jak go odzywczaic od tego.

Ania :ico_sorki: nie wiem jak Ty dajesz radę. Na prawdę bardzo Cię podziwiam. Ja teraz siedze z Małym sama w domku i czasami nerwy mi puszczają bo nie mogę się uczyć. Jak tylko otwieram ksiązkę to przychodzi i "mama nie uc" i koniec. Egzaminy się zbliżają a ja nie mam kiedy się uczyć. :ico_placzek: Porażka jakaś będzie.

Martuniu jak Ty sie uczysz przy Neli? Poradz cos...

Ela uczelnie nie uciekna, spokojnie. Podziw za zapał. :ico_brawa_01:

Ja się próbuję przestawić na siedzenie w domu. Łatwo nie jest, nosi mnie. Nie wiem co mam ze sobą zrobić... I ciągle jestem rozdrażniona. Nie przypuszczałam, że będzie mi tak ciężko. :ico_noniewiem: Doszłam do wniosku, że jestem pracoholiczką :ico_placzek:

: 06 sty 2010, 15:04
autor: martuunia1
Ula ja się przy Neli nie ucze bo nie ma takiej opcji żeby mi dała święty spokój. Ja mam 2 sposoby 1 jak Nela idzie spać siedze po nocach, 2 wyworze ją do Mamy na tydzień i ryję prawie 24 na dobę :ico_placzek: A jak Szymonka zanosisz do siebie jak sie obudzi to jest awantura? Ula trzeba przetrwać ten okres w domu...jest cięzko ale da się przyzwyczaić, lekartwa na to jednak nie ma...a szkoda... :ico_zly:

: 06 sty 2010, 17:21
autor: Pruedence
Ula ja Cie rozumiem, mnie szlak trafia od siedzenia w domu, jak w więzieniu :( mam nadzieje, że niedługo będę mogła choć do galerii z dziećmi wyjść bo zwariuje. Co do nauki, ja jak się uczyłam to też nigdy przy Tosi, albo jak spała wieczorami albo popołudniami oddawałam babci, albo jak wyszła z nianią na spacer inaczej się nie dało.

: 06 sty 2010, 18:34
autor: wisienka24
No to mnie nie pocieszyłyście.

A ja dzis miałam pojechac obejrzec samochod a tak sypie w Wawie ze musialam odwolac spotkanie. I lipa, trzeba przelozyc na inny termin. A tak mi sie marzy juz to moje autko...

: 06 sty 2010, 20:07
autor: 79anita
Witajcie:)
Ela wkońcu cos znajdziesz. A co chorych dzieci to tez mnie to przeraża byłam dzisiaj z Kacprem w Hiphopie i tam byl taki chlopczyk co strasznie kaszlal :ico_szoking: Mam nadzieje ze mlody od niego nic nie zalapal.
Ula Auto kupujesz? a do siedzenia w domu sie przyzwyczaisz mnie tez nosi i jak przesiedze w domu caly dzien to swiruje ale w lecie bylam zadowolona z braku zatrudnienia.
Ania karmieniem sie nie przejmuj ja tam tej presii karmienia piersia nie rozumiem przy drugim dziecku na pewno nie bede sie zabijac.
Martunia fajnie ze mozecie zostawic Nel na pare dni i sobie odpoczac. Jak Chylinska ja widzialam fragmet na youtobie to ruch sceniczny ma rokowy :ico_oczko:
No ja tez sie dokladam do marudzenia. Moj Kacper tez nieznosny... spi ze mna nic nie poradze ale przesypia chodzic spac nie chce ale jak nie przyspi w ciagu dnia to jest ok. Czasem zasnie najczesciej w samochodzie albo przy bajce.
Ja dalej sprzedaje to moje mieszkanie byla w poniedzialek babka ogladala ale nie wiem czy kupi raczej nie. Jutro wybieram sie do biura nieruchomosci. Do tego kompletu zlych emocji zab mi sie dzisiaj ukruszyl wiec jutro czeka mnie wizyta u dentysty. Dosc ze boli to jeszcze kosztuje :ico_zly:
Rysiek przejechal po przedszkolach i jest zajob. Tam gdzier chcialam go zapisac gdzie mialabym blisko z mojego nowego domu to Rysiek sie poklucil z dyrektorka bo na dzien dobry zaczela marudzic ze nie ma miejsc. Obstawiam ze w tej dziurze to bez koneksji sie nic nie zalatwi.

: 06 sty 2010, 20:29
autor: Yvone
Martuuniu zabieraj jej drzemkę i nawet nie próbuj się nad jej sennością litować. Będzie senna parę dni, a wy będziecie wyspani. Trudno, ale tak trzeba.
Co do spania z dzieckiem, to u nas nie ma takiego problemu. Amelka przychodzi do nas sporadycznie i to wówczas, kiedy ma złe sny. Ostatnio obudziła się w nocy i płakała, że wilki złe są i potwory. To po opiece babć. Widocznie opowiadały jakieś bajki, a dziecko przeżywało. Tak jak chce iść spać z nami, to po po prostu ją odkładamy do łóżeczka i tyle. Tak samo jest ze usypianiem. Przed świętami wyła godzinę, bo usnęła w samochodzie w dzień i nie chciała spać wieczorem. Wyła godzinę, do 21, a potem przegadała do 22 i znowu wyła do 23 i poszła spać. Ale nie miała prawa wyjść z łóżka. Drastycznie, ale przetrzymaliśmy i teraz jest lżej, choć serce się krajało.
Anitko jak oglądają, to w końcu kupią. A z przedszkolami tak jest w większości, bez względu na to czy to wioska czy np. Wrocław.
Wisieńko, taki brak pracy doskwiera. Ja się tak bardzo motałam od sierpnia do listopada. Ale poukładasz wszystko. Pomyśl, że to przejściowe i wykorzystaj. Potem tak nie będzie.
Pruedence, ja też się wybieram na ten film, ale nie wiem jeszcze kiedy.
A w żłobku szykują się do dnia babci i dziadka. Przygotowują jakieś przedstawienie, a mamy mają przygotować przedstawienie kulinarne. Część kupi gotowe rzeczy, ja piekę ciasteczka. Wstęp mają tylko dziadki i dla nich jest przedstawienie i poczęstunek. Rodzice tylko, jeśli dziadki nie mogą. U nas entuzjazm ze strony dziadków. Moi marudzą, ale teściowa po prostu bije entuzjazmem - o rany, a po co, co za głupia godzina. to nie dla mnie itd. Ale może się namyślą. Mają całe dwa tygodnie. Ja tam się nie przejmuję. Mam nadzieję, że moich namówię na dwa dni pobytu u nas, to wybierzemy się z M do filharmonii i do kina na drugi dzień. Ale to się zobaczy w praniu.
a dzisiaj wybrałam firanę i już zamówiłam. We wtorek do odbioru. Przy odbiorze wybiorę zasłony i lambrekiny. A jutro do kolejnych szkół wyższych, kawa z koleżanką. Pojutrze skarbówka i obliczenia.
A u teściów będą przeżywać. Dzisiaj pierwsi goście w tym roku u nas i mojego M siostra, jej mąż w samochodzie i nie wpuściłam. Jestem przesądna i nie chcę dziurawego roku. Dziwnie to wyglądało, ale ona z olbrzymią poziomicą, czymś do mierzenia kątów też wyglądała dziwnie. :ico_oczko:

: 06 sty 2010, 21:41
autor: Pruedence
Ula- a jaki samochód kupujesz?

Ela- twoja teściowa mnie rozwala, u mnie się podniecają każda rzeczą związaną z Tosia, jakby chodziła do żłobka to oni by tam pierwsi byli i jeszcze kamera i aparat mieli, ale mam nadziej że twoi rodzice przyjadą.

Anita- mam nadzieję, że się uda szybko sprzedać mieszkanie. Co do przedszkoli w Krakowie nabór do publicznych jest zawsze a Marcu, ja się cały czas łudzę, że dostaniemy jedno z trzech które są koło mnie.

Uff, uśpiłam właśnie Tosię. Troszkę zaczyna być widać jej zazdrość, co prawda, dalej dba o braciszka jak poprzednio, ale w stosunku do mnie czasami jest tak niedobra, że mi się płakać chce, nie chce robić tego o co ją poproszę, tylko metody bo jak nie to ci wyłączę bajkę, na nią działają. No ale nic to, trzeba zacisnąć zęby i to przetrwać.
Jutro mija tydzień jak z Adasiem jesteśmy w domu, a ja cały czas w mieszkaniu, powoli zaczynam świrować, przeszłabym się na jakiś spacer :ico_olaboga: no ale nawet nie mam kiedy, bo Marek jak wraca to jest ciemno i zazwyczaj późno i wtedy trzeba dzieci okapać, a jak już śpią, tak jak teraz to dosłownie padam na pysk. Jest jeden pozytyw, w ciągu dnia nie mam czasu na jedzenie, więc rano jem z Tosia śniadanie, a wieczorem z Markiem drugie danie i tyle. Dziś już na wadze 67kg, jeszcze tylko 7kg. I zaczęłam robić brzuszki, na razie po 50, ale będę zwiększać. Jak stopnieją śniegi to mam w planie biegać, bo na fitness czy siłownie raczej szybko nie będę miała możliwości się wybrać.