: 20 paź 2007, 21:30
witajcie, ja dziś jestem zła tzn od wczoraj... niech ten weekend się już skończy, bo mam dość, szwagierka.... hmmm od czego tu zacząć... przyjechała, no ok, dzieci wariują no też ok ale używanie bepantenu Mateuszka jeśli się swój ma w torbie to już nie jest ok... jej synek 1.5 roku ma strasznie odparzoną okolice siusiaka jedna wielka czerwona plama... a że mój bepanten na wierzchu no to sobie pożyczyla... zabawki Mateusza muszę wszystkie poprać bo tamten wkładał je do buzi... soczki Mateuszka też wszystkie wyparowały w cudowny sposób... ale miarka się przebrała gdy użyła mojej wanienki, jakby nie mogła wykąpać małego w normalnej wannie... a dziś to jeszcze razem ze swoim synkiem wsadziła jeszcze córkę 5 letnią... no i muszę wnienkę wyszorować bo jej syne wysiusiał się do niej.... a dzieś jak kąpałam małego to w łazience zebrał się komitet teściowa szwagierka jej synek, T ja i Mat.... SAJGON, RATUNKU... a jeszcze teściowa powiedziała ze jak była w krakowie to mogła jej - szwagierce kupić emulsję oilatum dla jej synka... szlag mnie trafił... kur... może by tak Matowi kupiła.... ale nie to przecież wnuczek jej syna a nie córki.... i jak tu być zadowolonym...