dla Hubertusa naszego...
od Hanki
i od teściowej
i masz, na zdrowie! boś duży chłop
No...my już po głosowaniu, Hania była z nami i mi podpowiadała...Kuźwa...tylko
kaczogród!!! mam nadzieję, że teraz coś się zmieni.../ale jak widzę tyle mądrych ludzi, którzy rezygnują z udziału w głosowaniu...to
U nas nocka luz...młoda zjadła przez sen o północy, potem o 3już jęczała, ale dałam herbatkę, popiła troszkę i spała do 6...no potem już ją nakarmiłam. O 8już pobudka...i tak narabiamy od rana...Spała w łóżeczku aż 20minut
a potem na powietrzu prawie 3godziny...Potem zjadła na obiad...warzywa ze śliwkowym pure i szpinak oczywiście...A teraz już marudzi i stęka, więc musimy się produkować...
No właśnie...żeby to jedzenie kaszki się wiązało u niej z tyciem...a tu jakoś powoli, powili...trudno...
Glizdunia współczuję...biedna Maya...kurczę, dbaj o nią i pilnuj, żeby żadne chore dzieciaki Was nie odwiedzały!!!
Wiecie co...mój już znów wrócił do swojego zachowania...siedzi, gapi się w tv i niby słucha, ale tylko niby...Niby szukał wszędzie gwarancji od pralki, żeby ją wreszcie oddać do reklamacji...a dziś ja ją znalazłam w jego jebanych papierach, których ma tony wszędzie...
I tylko gapi się na program E! i ogląda wszystkie popłuczyny amerykańskie...typu jakieś historie z solarium itp...Jestem załamana...nic go nie obchodzi....Ja już nie wierzę, że coś się może zmienić. Nie wiem...chyba musiałabym na prawdę na poważnie mu czymś zagrozić, bo inaczej...skończę jak taka zwykła szmata...to nie jest miłe uczucie...siedzieć i o wszystkim decydować samemu...bo on woli setny raz durny film oglądać...