NowaSejana, to dobrze że jest ok wszystko
Ja przeżyłam przed chwilą istny koszmar...
Wituś obudzi się i jak zwykle zaczął się kręcić i wiercić, stękać i robić czerwony, tak jak by kupy nie mógł zrobić. Zawsze tak jest, biedaczek...
Wzięłam go do karmienia i po 5 minutach przestał jeść i zaczął płakać, ale nie tak zwyczajnie, on zaczął się drzeć w niebogłosy!
nic nie pomogło, bujanie, głośny szum, masowanie brzuszka, nawet kąpiel mu zrobiłam! A on się darł bez przerwy przez ponad pół godziny
nigdy tak nie było, ja płakałam bo nie mogłam patrzeć jak się męczy!
A po kąpieli jak go ubierałam to tak się zanosił i cały drżał, nóżki, rączki, usteczka i w ogóle cały się trząsł, ja jestem przerażona
I jak go już ubrałam to w końcu zasnął w sekundę i teraz śpi od ponad godziny jak zabity... Musiał się nieźle wymęczyć tym płaczem