Oj dziewczyna jak tak sobie was czytak to aż wam zazdrosze mój Matiś codziennie rano odstawia cyrk że nie chce iśc do przedszkola. Ryczy, kopie, macha łąpkami dobre 15 minut z nim walcze wkoncu obrazony na cały świat pozwala sie ubrać, no i znow sie problem zaczyna jak juz pod przedszkolem jestesmy bo ze samochodu nie chce wysiąśc twierdzi że bedzie w nim na mnie czekał aż skończe prace

no i jak juz wkoncu dojdziemy do przedszkola to czepia mi sie za noge jak mała małpka i niechce puścić. Dziewczyny poradzcie jak go przekonać do przedszkola przeciaż tam mu sie krzywda nie dzieje a że dzieci sie o zabawki kłuca to normalne. Zal mi go bo wiem że to dla niego bardzo stresujące zreszta dal mnie też ale nie mam innego wyjścia bo nie bardzo jest go z kim zostawic. W sumie chodzi juz od lutego do pkola myślałam że po wakacjach bedzie ok ale jest jeszcze gorzej
