Strona 57 z 494

: 12 paź 2007, 18:00
autor: manenka
Małgorzto nie martw się :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel: moja siostra była u gina w poniedziałek, też ma identyczne zdjęcie USG jak i ty, i też jej powiedział, że jest w 5tc, i też nie słyszał bicia serduszka, bo to za wcześnie i też jej nie założył karty ciążowej, powiedział, ze założy ją dopiero za 2 tygodnie jak do niego przyjdzie, a w ciąży powiedział, że jest na 100%, a więc głowa do gór, może tylko twój ci stracha napędział

: 12 paź 2007, 18:55
autor: Paulina82
No właśnie a co u Małgorzatki????????????

: 12 paź 2007, 19:38
autor: asika82
malgorzato ja bylam na pierwszej wizycie w 6 tyg i na usg nawet nie bylo widac pecherzyka ciazowego tylko sciana macicy byla wyraznie spulchniona. nie martw sie to nic jeszcze nie znaczy, ze serduszka jeszcze bijacego nie bylo.

: 12 paź 2007, 20:06
autor: MONIKAB fr
Nie zawsze jest słychać tętno, zależy to od wielkości płodu i od ułożenia. ...
naprawde nie ma powodu aby sie martwic...bicie serduszka mozna uslyszec ok.6- a nawet 7 tygodnia... jesli Malgorzatko jestes w 5 tygodniu... to serduszko ma prawo jeszcze nie bic...zobaczysz ze wszystko bedzie w porzadku

: 13 paź 2007, 08:19
autor: Katka
Paulina82 pisze:lekarka która robiła ta sekcje zapytała mnie przy odbiorze wyników czy przypadkiem nie miałam dużo stresu podczas ciąży bo mój syn był niesamowicie niedotleniony


wiesz, ja tez przezyłam ogromny stres bedąc teraz w ciązy. I jak tak sama analizuje i próbuje dociec przyczyny to niestety, ale okazuje sie, ze Dzidziusiowi przestało bić serduszko mniej więcej wtedy, gdy ja dostałam taką duża dawkę stresu. I obwiniam sie za to, ze to moja wina :ico_placzek: Wolałabym usłyszec od gina, ze przyczyna odejscia naszej Rybenki była inna.

: 13 paź 2007, 09:35
autor: MONIKAB fr
k@tk@... nie mozesz sie kochana obwiniac... to nie twoja wina!!! absolutnie nie mozesz tak myslec...

ale wiesz... moze lepiej zeby lekarka powiedziala ze to byl stres :ico_noniewiem: ... jak na przylkad cos gorszego co moze wam uniemozliwic posiadanie dzieci w przyszlosci...
mam kolezanke ktora nie moze zajsc w ciaze... a jest super zdrowa i plodna dziewczyna... po serii badan okazalo sie ze "wina" lezy po stronie jej meza gdyz jego plemniki sa za malo zywotne...podejmowali nawet proby zaplodnienia in vitro... niestety bezskutecznie...z innym partnerem ciaze ma gwarantowana... :ico_noniewiem:

: 13 paź 2007, 09:45
autor: Katka
Gdyby okazalo sie, ze to stres zabił nasze dziecko, to czułabym ogromna niechec do konca zycia do osoby, ktora mnie w ten stres wpędziła :ico_placzek: i podswiadomie winiłabym ja za to, ze przez nia nasze dziecko nie zyje...

[ Dodano: 2007-10-13, 09:45 ]
A tego nie chcę :ico_placzek:

: 13 paź 2007, 09:49
autor: ladybird23
przepraszam ze sie tak wtracę na momencik, bo ja z majówek zeszłorocznych i tak was poczytuje...
w pierwszej kolejnosci najwieksze wyrazy współczucia dla k@tki, frydza nas informowała o twojej sytuacji... :ico_placzek:
i słówko do pauliny na temat chodzenia do koscioła, bo pisałaś ze całą ciąże co niedziele chodziłaś do koscioła a jednak ciebie też tragedia spotkała, nie obraź się, ale samo chodzenie do kościoła nie wystarczy, potrzebna jest wiara...ja tez całą cieżę modliłam się zeby moje dziecie urodziło sie zdrowe i prawidłowo rozwinięte i Bóg mnie wysłuchał...to kwestia wiary..

: 13 paź 2007, 10:32
autor: MONIKAB fr
masz racje k@tk@... ja w takiej sytuacji pewnie tez znienawidzilabym taka osobe...
kiedy bedziecie szukac przyczyny... jesli moge spytac...

: 13 paź 2007, 10:52
autor: Izunia
K@tk@, kochana nie obwiniaj się :ico_nienie: nie możesz nawet tak mysleć!!! To nie byla twoja wina!!!

iadomo już coś co u Małgorzaty???