hehe Tibby ja to podziwiam Twój temperament :) ja nie mam ochoty na nic, choć mój R to by baardzo chciał... ale mnie jest niewygodnie, za ciężko i w ogóle się skupić nie mogę bo Maja zazwyczaj jak tylko przyjmę pozycję horyzontalną to zaczyna swoje wiercenie i lipa...

Jenny ja myślę że oki czas, choć nawet jakbys później zaczęła to pewnie dałoby radę - pytanie tylko czy przed czy po porodzie to by już było ;)
Donatka na czczo też, z rańca :) ja mojej wzięłam kanapkę i picie i jak tylko wyszliśmy z przychodni to zajadała :)
no mój szpital to jakiś bidny jest chyba bo jakby mogli to i łóżko by kazali zabrać swoje...
zaraz wam pokażę co mam mieć i wiem że wołają o wszystko... bo Igę też tam rodziłam
np. podkłady na łóżko takie seni 90x60 to baardzo mi się przydały i chyba za dwie paczki zużyłam a jedna taka to już połowę torby zajmuje... a położna juz na porodówce wołała o podkład... jak zaplamisz prześcieradło to nie zmienią ci na nowe więc lepiej mieć, czasem jakąś ligninę widziałam dawały albo kawałki jakiś starych prześcieradeł pod tyłek ale co to za przyjemność....
no ale personel ok i moja lekarka i kameralnie i znowu tam będę...