czesc dziewczyny
wrocilismy ze szpitala ok 16
ogolnie sam zabieg przeszedl dobrze
tu chca zeby mama byla przy uspieniu dziecka,
wiec musialam jechac z nim na sale operacyjna
i tam go uspili przy mnie
po zabiegu przed wybudzeniem tez musialam byc przy nim zeby sie przy mnie wybudzil
chca ograniczyc stres dziecku
zostawili nas na noc tak jak bylo mowione
w nocy mial goraczke i dostal profilaktycznie antybiotyk, ktory ma brac przez 7 dni
teraz w domu tez ma goraczke juz wszystkie mozliwe srodki mu dalam i nic nie pomaga
tempka powyzej 39
az w koncu dalam mu 1/5 czopka pyralginum i jak reka odjal
maly az wstal na nogi
noc w szpitalu dla mnie nie nalezala do przyjemnych
niewygodnie na lozku polowym i caly czas pobodki bo ktos przychodzil do Marcelka
to temp. sprawdzic to cisnienie to leki dac
starsznie zmeczona jestem
a mala byla w szpitalu bardzo nerwowa
caly czas kopala ale takimi nerwowymi ruchami
aha i jeszcze na samym poczatku mnie zdenerwowali
bo kazali przyjechac na 11 rano i nic nie jesc od rana
wiec Marcelka posilek ostatni byl o 20.00 poprzedniego dnia
a zabieg mial dopiero na drugi dzien o 15.00
myslalam ze tam zwariuje
byl tak glodny ze przed samym zabiegiem usnal z placzu
bo jak tu 4 latkowi wytlumaczyc ze nie moze jesc
ale sie rozpisalam
mam nadzieje ze jutro juz bedzie lepiej
aha i jutro mam wizyte z polozna
zobaczymy jak moje wymiary brzucha
i musze targac ze soba Marcelka bo nie mam go z kim zostawic
a nie powinien wychodzic z domu