Strona 570 z 813

: 17 kwie 2012, 10:54
autor: tibby
karo-22, no niestety nie próbowałam :( a te żele faktycznie są droższe. :ico_noniewiem:

ja to muszę znaleźć jeszcze jakiś sprawdzony przepis na biszkopt.

[ Dodano: 17-04-2012, 11:14 ]
właśnie przyszedł nam rowerek kurierem :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: poczekamy jednak ze złożeniem go do niedzieli, kiedy to będzie miał faktycznie tobiaszko urodziny :ico_sorki:

: 17 kwie 2012, 11:15
autor: karo-22
tibby, prześlij mi proszę przepis jeszcze raz na PW, bo cholerka poznikały mi wiadomości starsze...a ja nie zapisałam.

: 17 kwie 2012, 11:49
autor: tibby
karo-22, poszło :)

w sobotę idziemy do teściów, wiec też muszę coś od rańca upiec, bo głupio iść z pustą ręką, tym bardziej, że chcą wyprawić maluchowi urodziny.

: 17 kwie 2012, 12:29
autor: julchik22
Martalka, wszystko w swoim czasie :-) Na spokojnie. Ja podjełam decyzję, że ruszę z odpieluchowanie gdy Dawiś wyraźnie zacznie sygnalizować swoje potrzeby. Kupę już nauczył się, bo go od dłuższego czasu uswiadamiałam co to jest - wprawdzie po fakcie, ale mówi że kopa i pokazuje na pieluche. Ale na początek podobno to jest norma, że dziecie mówi po fakcie. Gorzej z siku, ale powolutku :ico_oczko:

Karuś, ależ Cię na pieczenie wzięło :ico_oczko: :ico_brawa_01:

Tibby, fajnie że prezencik już dotarł - Tobiaszek na pewno się ucieszy! :-D
A jak będziesz miała sprawdzony przepis na biszkopt, to ja też poproszę :-)

Zmykam troche odpocząć póki moje Szczęście zmęczone długim spacerkiem i karmieniem kaczek śpi :-) Dostałam od sąsiadki książke "język niemowląt" - wygląda za wartą uwagi, więc zabieram się za lekturę :ico_oczko:

Miłego dzionka!

: 17 kwie 2012, 14:18
autor: tibby
julchik22, to jak już coś godnego uwagi co dotyczy naszych dzieciaków doczytasz, to daj znać :ico_sorki:

w zasadzie moja babcia piecze torty sama więc może od niej coś wezmę. ale perspektywa piecznia każdego biszkoptu osobno przeraża mnie i czuję, że tort będę niezmiernie długo robić :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:

: 17 kwie 2012, 14:54
autor: wisnia3006
ja kupilam sobie ksiazke Doroty Zawdzkiej ale zobaczymy czy cos ciekawego jest.

dzis kupilismy Karolince posciel i 250zl nie ma tzn moja mama jest biedniejsza bo sprawila prezent. zuzka ma limo pod okiem bo wczoraj wariowala i schodzila 2 strona lozka i myslala ze sa poduszki i spadla buzia na panele. a dzis caly dzien marudzi i nie wiem czy to ja boli czy zeby bo jeszcze goraczke ma:(

Martalka wiem cos o tym bo zuzka to samo robila i po 4 dniach juz nie mialam sily non stop ja przebierac i wycierac wiec zalozylam pampka. poczekam az urodze i bedzie cieplo

: 17 kwie 2012, 17:04
autor: julchik22
Wiśnia, no właśnie słyszałam że książki Zawadzkiej też są fajne :-)

Współczuję Zuzi, nie sądze aby ta temperatura była przez upadek - raczej ząbki. U nas chyba też idzie trójka, bo dziąsełko opuchnięte. Wprawdzie gorączki nie ma, ale jest totalny brak apetytu. Moje Dziecko dzisiaj nie zjadło NIC :ico_placzek:

[ Dodano: 17-04-2012, 17:06 ]
Kurcze, ale powiem Wam że starsznie ciężko jest wrzucić na luz gdy nie je - wiem że się nie zagłodzi, ale jakoś poddenerwowana jestem i niespokojna gdy nic nie je

: 17 kwie 2012, 17:41
autor: Martalka
julchik, to poczytaj tez język dwulatka tej samej autorki.
Jak się nie mylę to mam obie książki w wersji elektronicznej... jakby któraś chciała, to sprawdzę... powinnam mieć jeszcze w skrzynce odbiorczej bo sama dostałam na maila wieku temu.
Książka dot niemowląt, nie wiem czy wiesz, oraz sama Tracy Hogg są bardzo krytykowane na wiadomym forum :-D Mi tam ta książka pomogła przy Bartku jak był niemowlęciem, ale on też był łatwy w obsłudze. Ciekawe jak bym się frustrowała okropnie, jakby "łatwy plan" TH nie zadziałał przy Damianie (jakby był moim pierwszym dzieckiem).
Co nieco pozmieniałam (jeśli chodzi np. o metody usypiania, albo nie trafiało do mnie klasyfikowanie dzieci do szufladek) ale w sumie wiele dobrego wyciągnęłam z jej książki.

Nooo, dzisiaj dzień w pieluszce. Byłam od 9 rano do 15:30 poza domem. no nie wyobrażam sobie... A w międzyczasie taka QUUUPAAA, że żadne majtki by tego nie pomieściły :ico_noniewiem:

[ Dodano: 17-04-2012, 17:43 ]
Julchik, co do niejedzenia, no ciężko o luz. Wiem cos o tym...
Ale trzeba...
A badania jak wychodzą dobrze, to tym bardziej trzeba. Inaczej przerodzi się to w problem w głowie małego człowieka...

: 17 kwie 2012, 20:22
autor: julchik22
Wiem wiem Martalka, staram się ...

Co do książki - dopiero zaczęłam czytać - jakieś 60 stron tylko narazie przeczytałam, ale mi też niektóre rzeczy nie pasują - m.in. właśnie szufladkowanie... , ale są też ciekawe myśli. Na pewno przy drugim dziecku wprowadzimy więcej "planu" i powtarzalności i przewidywalności, bo przy Dawisiu na pocz było troche zamieszania. Ba..., teraz przy dwójce Maluchów chcąc nie chcąc jakiś plan będzie musiał być wprowadzony w życie - nie wiem czy akurat identycznie wg zasad autorki, ale coś na pewno uwzględnimy :-) Do usypiania jeszcze nie dotarłam - tylko tyle że na wstępie, ale ja osobiście nie widzę nic złego w tym jesli dziecko zaśnie przy piersi - moje na początku właśnie tak zasypiało i nie było wcale później żadnego problemu aby usypiać inaczej, więc tu jak ze wszystkim - poczytać warto, ale i tak wcielać w życie to co warto na swój sposób :ico_oczko:
A polecasz tą "język dwulatka?"

U nas swoją drogą ruszają warsztaty dla rodziców wg książki "Jak mówić aby dzieci słuchały..." - wiesz której. Będą prowadzone przez 2 panie psycholog - 10 spotkań po 3 godz - będą scenki, można potrenować poszczególne sytuacje z własnego doświadczenia :-) Namawiam Mężula, bo to niezła zabawa może być, a zarazem coś na pewno byśmy z tych spotkań wynieśli, ale narazie jest oporny :ico_oczko: Wzięłam się też równolegle za lekturę "rodzeństwo bez rywalizacji" tychże autorek - ciekawa :-)

: 17 kwie 2012, 20:33
autor: Martalka
rodzeństwo, ciekawa, ale dla starszych już dzieci :-D

Język dwulatka, też fajna, do radzenia sobie z histeriami, buntem itp. Ale jak się domyślasz, też trochę w formie szufladkowania. Mniej odkrywcza niż język niemowląt jak dla mnie.

Taaak, co do zasypiania, to ja do tej pory Milenie na pewno na "zbyt wiele" (wg pani Hogg) pozwalałam :ico_oczko: Na pewno jej to na zle nie wyszło. Lepiej pozwolę sobie zaszaleć filozofując: dzieci, którym rodzice na siłę jakiś plan usypiania chcieli wprowadzać, stały się bardziej nerwowe i tylko na gorsze wszystkim to wyszło...
Chcąc nie chcąc, jakąś rutynę na pewno dziecko samo zapodaje (np. obowiązkowe poranne buziaki, obowiązkowe papa, miś dyżurny itd)

Julka, nawet zapisz się sama na te warsztaty, mąż pewnie dołączy. IMO to na pewno super sprawa. Ja miałam iść w zeszłym roku (u nas w mieście czasami bywają te kursy) ale wyjechaliśmy...
Ale chciałabym na żywo potestować, posłuchać, nasiąknąć tym, popróbować... na pewno to daje wiele więcej niż poczytanie książki czy nawet wykonanie tych ćwiczeń z niej...