Strona 58 z 95

: 21 maja 2007, 09:11
autor: kasia1983
no ja juz z mężem ostatecznie przedyskutowałam temat wspólnego porodu i stanęło na tym że pójdzie ze mną ALE jeśli w ostatniej fazie (jak będę się darła :-D ) nie wytrzyma to poprostu wyjdzie na korytarz no i ja oczywiścvie się na to zgodziłam wiec tę kwestję mamy juz załatwione :ico_brawa_01:

: 21 maja 2007, 09:56
autor: magda26
Kasiu i dobrze oni tez musza miec prawo wyboru bedzie czulk ze cos nie tak z nim to wyjdzie i juz :ico_oczko:

[ Dodano: 2007-05-21, 09:56 ]
ale jak twierdze ze jak juz tam bede to nie wyjda :ico_oczko:

: 21 maja 2007, 10:01
autor: kasia1983
magda ja mu tlumaczyłam jak to wszystko wygląda i mi najbardziej zależało żeby byl ze mną podczas tych wszystkich skurczy przy rozwieraniu macicy a przy samym parcue to juz moze uciec :-D chociaż myślę tak jak ty że wtedy juz zostanie do końca bo widzę jak bardzo by już chciał mieć maleństwo przy sobie a jak mu opowiadam ze po badaniu dzidzię dają tatusiowi to jest zachwycony więc moze nie ucieknie

: 21 maja 2007, 10:03
autor: magda26
Kasiu na pewno nie ucieknie ...... moj tez sie troszke boi ale kto nie ma obaw :ico_oczko:

: 21 maja 2007, 11:22
autor: Frydza
Moj brat tez sie bal byc przy porodzie a pozniej sie okazalo ze mu sie bardzo podobalo i byl mega szczesliwy :-D

: 21 maja 2007, 11:35
autor: magda26
Frydza kazdy tak przed porodem mowi a po porodzie faceci sa mega szczesliwi :ico_oczko:

: 23 maja 2007, 12:57
autor: kasia1983
no cóż my też się boimy ale niestety nie możemy uciec :-D więc niech się poświęcają i nie narzekają my tylko uzgodniliśmy że nikomu nie mówimy że będziemy razem rodzic bo wiemy że wszyscy by mu to odradzali wiec zostawimy to w tajemnicy

: 23 maja 2007, 14:36
autor: zborra
Właśnie, niech chociaż patrzą na nasze cierpienie! a co!!! skoro my musimy odwalić całą "czarną robotę" to niech stoją obok i patrzą. Może się nauczą jakiegos szacunku???

: 23 maja 2007, 14:49
autor: Sikorka
Mój mąż przeżył bardzo, ale nie poród, bo przy smaym porodzie go nie było,(nie zmuszałam go, mieliśmy tylko cały czas kontakt przez telefon)ale jak dostałam krwotoku po porodzie i mnie uśpili, żeby drugi raz zeszyć, to był przy mnie, strasznie to przeżył, ja nic nie czułam, ale opisywał mi, że podobno bardzo jęczałam przez sen.

: 23 maja 2007, 16:04
autor: Kasia3
Kasia to prawda nie mówicie nikomu, ludzkie gadanie jest najgorsze. :ico_szoking:
A mój to weteran, ma swoje dziecko dziesięciolatke, ale twierdzi, że ja go wliczam w ciąże i bardziej to przeżywa i jak wczoraj widział mój skaczący brzunio, mówił jak się doczekać malucha nie może i chce go wyścickać w tej chwili. :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
A i podobnojego to pielęgniarka zmusiła go do patrzenia w krocze!!!!! :-D
Czy wy też zpominacie o wszystkim, bo ja to już z tym nie mogę wytrzymać, myśli uciekaja mi z prędkością światła. :ico_olaboga: No i nie pamiętam co chciałam napisać dodatkowo. !!!!!!!!!!!!!!!!!! :ico_zly: