Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

trzymajcie kciuki jutro ide na USG :)

na którą godzinkę?

tibby trzymam kciuki, żebyś się szybko do lekarza dostała, za USG tez trzymam kciuki :)


tibby - różnica wieku jest moim zdaniem fajna ....

Trzymam kciuki

dzwonię pod nr tel który miałam zapisany i co? NIE MA TAKIEGO NR

dzwonię pod nr tel który miałam zapisany i co? NIE MA TAKIEGO NR

poszukaj na necie

szukam kochana i wiecznie pokazuje ten sam nr który ja mam zapisany.
i NIE MA TAKIEGO NR!

no, nadrobiłam.
Ja byłam na tygodniowym urlopie. W pracy już nie wyrabiałam psychicznie, do tego mama w szpitalu. Nie ma dnia, kiedy się nie stresuję, nie wściekam. Nasz dzidziuś chyba będzie małą leżąco-chodzącą wścieklizną. A czy taki stres, nerwy, codzienne płacze i histerie mają bardzo negatywny wpływ na dziecko? Mam nadzieję, że mimo to rozwija się prawidłowo.
Ja byłam na badaniu krwi, moczu. Robiłam dopiero teraz bo byłam prywatnie i musiałam poczekać na przypływ gotówki. Później ktoś mądry podpowiedział mi, że mogłam pójść do lekarza ogólnego po skierowanie na nfz. I tak z portfela pozbyłam się 200 zł co oczywiście musiałam przepłakać...
Z morfologii krwi wynikło, że mam za mało erytrocytów i hematokrytów nie wiem co to. Mam nadzieję, że nic poważnego...
W tym tygodniu idę na usg - może jutro, może w środę, a w czwartek mam wizytę.
Toksoplazmoza ujemna tzn że chyba nie miałam - a to dziwne, byłam przekonana, że miałam ją z 8 razy.
Tyle o mnie. Postaram się być z Wami na bieżąco :)

Tibby gratuluję :) Fajne uczucie, co nie :)
Misia nie denerwuj się tyle. Ja to czasem zapominam, że w ciąży jestem. Przypominam sobie jak coś dźwignę bez namysłu - np ostatnio sofę... którą zaraz puściłam, jak sobie przypomniałam :P

anade, ty szalona kobieto! oczywiście, że taki stres ma wpływ na dzidzię! postaraj się jednak mniej denerwować!
musi być dobrze.
i nie dźwigaj mi tu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

USG jutro mam o 12:30 :) chce wziasc ze soba meza ale nie wiem czy uda mu sie urwac z pracy. czekam na info. wlasnie od meza czy szef go pusci. oby go puscil bo bardzo bym chciala z nim isc zeby zobaczyl maluszka.z jednej strony sie ciesze a z drugiej po pierwszym USG co bylo niewypalem to jakis taki obojetny stosunek mam do tego czy bede miec USG robione czy nie. czasem tak sobie mysle ze lepiej moze nie robic bo mniej stresu wtedy mam. kiedys nie bylo czegos takiego jak usg i kobiety rodzily zdrowe dzieci. po rozmowie z moja mama tak sobie wlasnie uswiadomilam ze troche sie boje tego usg bo pierwsze bylo wielkim rozczarowaniem i tyle lez wylalam potem z eteraz to niby sie ciesze ale nie ciesze ze bede miec usg robione.

noo i nic nie znalazłam.
nawet maila nie ma.
muszę jechać i osobiście się pojawić w klinice. a tak mi sie nie chce, że szok. całe miasto muszę przejechać. gorzej jak będzie zamknięte czy coś. to chyba się wścieknę