Witam deszczowo...ja też jakaś pochmurna...Wino takie se było...ale spałam po nim smacznie...szkoda, że Hania się obudziła już o 0.30...i potem już co 3godziny...Jednak chyba zwiększa się jej zapotrzebowanie na mleko...Choć moje cyce wciąż pełne jak te z foty
Massumi! No i znów po karmieniu niespokojna, aż się zryczałam nad łóżeczkiem..Załamuję się za szybko...
Na kolki daję jej nadal Lefax...No i ten debridat cholerny! ale chyba od dziś koniec, bo mi się nadal zdaje, że ona od tego taka niespokojna...
Sikorka

za zdjęcia!!! Moja Hania też często ten paluszek wystawia...Chyba daje mi do zrozumienia, co o mnie myśli
Z masażem chyba spróbuję, może pomoże? w każdym razie nie zaszkodzi...a jak nie pomoże, to chociaż będzie przyjemnie...
A potem koniecznie muszę Wam pokazać, co Hania zrobiła tacie za prezent z rana! tak na dzień dobry...obsrała mu rękę!!!

Zuch dziewczynka! a co, niech tatuś też kolekcjonuje na sobie siki, kupy i wymiocinki...Skoro ja mogę...
Jagódko ona raczej nie chce już mojego palucha...ani swojego...Po prostu rzuca się na smoczek w celu uśnięcia...Nie rozumiem jej...ale widocznie czasu potrzeba na takie rzeczy...Może przy drugim będzie łatwiej?
No dziś jakoś leci...Wierci się młoda, ale jak uśnie, to nawet, nawet...Udało mi się w każdym razie sprzątnąć!

I mogę się odhaczyć z grafiku za wykonane zadanie! chyba se jak w superniani będę naklejać w nagrodę obrazki na lodówce
Zrobiłam rano test...Dałam młodej moje mleko z butli, 110ml...wypiła ok.90...w czzasie jedzenia była spokojna...ale długo nie mogła odbić...Wreszcie odbiła, ale żeby potem spokojna była?

więc następne karmienie było już z cyca...No i tak metodą prób i błędów dobrniemy pewnie do końca magicznych 3miesięcy i może moje dziecko się uspokoi?
Mam czasem jej serdecznie dość...A potem mi żal, że jestem złą matką...I te jej uśmieszki...
dziś staram sie nie spinać za bardzo...I nawet przy cycku była spokojniejsza...Może moje nerwy za bardzo na nią działają?pewnie tak...
Leje i leje...nawet nosa nie można za próg wystawić...Szkoda...
o 17przyjeżdża teściowa...Ostatnia wizyta i odjeżdżają do Niemiec...Wrócą we wrześniu, dzięki Bogu
No i tak wracając do mleka...rozważam sztuczne...ale wolałabym jeszcze poczekać...przecież mam tyle własnego...

Jak nie przybierze porządnie przez te częste teraz karmieina, to choć 1sztuczne dziennie jej wprowadzę chyba...No poza tym, jak pójdę do pracy może od października to i tak nas to czeka...
Ok, budzi się chyba...
Nie pamiętam co kto pisał...jakaś jestem rozbita...
Muszę jednak pochwalić J...więcej się zajmuje młodą...widzi, że ja już wymiękam...będzie dobrze...!bo jak ma być??? Dziś rozmawialiśmy o kolejnych

i chyba jak Hania skończy rok, to robimy drugie...Bo po dłuższej przerwie, to ja już się nie dam namówić
Massumi to weź się chociaż sklonuj i prześlij mi którąś z siebie, bo ja kocham normalnie Twój humor!
Miłego dzionka wszystkim mamusiom i dzidziusiom!