Wiec tak w poniedzialek cala noc meczylam sie za skurczami byly dosc silne ale nieregularne w nocy przyjechala moja tesciowa do dzieci , a ja meczylam sie i skurcze raz byly a raz zanikaly
rano zaczelam wymiotowac nie mialam juz sil L zadzwonil do szpitala i kazali przyjechac , na miejscu polozna mnie zbadala 3-4cm rozwarcia ale skurcze jeden na godzine
podlaczyla ktg i wyszla a ja mowie do L ze pomasuje sobie sutki to skurcze beda zaczekalm masowac po minucie skurcz silny jak cholera i malemu zaczelo spadac tetno i panika 3 polozne lekarka i wioza mnie na porodowke
maskra wystraszylam sie , na porodowce podlaczyli ktg i mowia ze dzis urodze , tetno ok skurcze jeden na godzine
byla godzina 11 , o 13 przyszla lekarka zobaczyla zapis ktg i mowi ze to tetno spadlo dlatego ze skurcz byl bardzo silny i dlugi i dziecko sie wystraszylo
czekalismy wiec na skurcze , odrazu zaznaczylam ze chce epidural i ta lekarka bardzo fajna powiedziala ze niema sprawy dostane opowiedziala mi wszystko o nim i mowi ze jak tylko pojawia sie skurcze regularne to dadza mi znieczulenie , tylko mamy pilnowac zeby nie bylo za pozno
tak wiec ja spokojnie czekalam na skurcze , byla ze mna taka fajna mloda polozna i L , skakalam na pilce skurcze byly troszke lepsze ale nadal do zniesienia o 15 zbadala mnie i mowi ze mam 5cm , i przebila wody , wtedy dolaczyla do niej kolejna polozna stara wiedzma jedna
o 16 skurcze byly co 5 min wdychalam gaz i powiedzialam jej ze chce znieczulenie a ona ze nie ma mowy bo jak dwoje dzieci urodzilam to i tego urodze
ja w placz L sie wkurzyl na maxa zaczol sie z nia klucic myslalam ze ja udusi a ona ze nie i koniec no to L sie wkurzyl i poszedl do menadzerki
ta jak wpadla to odrazu prosze pania przygotowac do znieczulenia
wzywamy anasteziologa
w tym samym czasie polozne podlaczyly mi oxycytyne byla 17 moze pare minut po , przyszedl anasteziolog opowiedzial o znieczuleniu i sadzaja mnie , skurcz , wdycham gaz zastekalam ale mysle dam rade wysiedziec nich tylko dadza to znieczulenie
ok siadam anasteziolog sterylizuje plecy i siega po znieczulenie , skurcz , o kuzwa ale boli klade sie polozna zaglada miedzy nogi i przemy
myslalam ze mnie rozerwie ale 4 parcia jest glowka ale ulga , dlosc dluga przerwa , jest skurcz przemy jest reszta daja mi malego
siny brzydalek ale przeslodki zakochalam sie
cholera ale czemu tak boli mysle , zwijalam sie z bolu a ja dalej na oxycytynie zaczelam sie trzesc cala L zabral malego a ja zwijalam sie z bolu , dostalam szoku bo za szybko urodzilam , w koncu odlaczyli ta oxycytyne dali tabletki , zwazyli malego sprawdzili , i naszykowali mi kapiel , jakos sie doczlapalam Lmi pomagal , umylam sie i na sale , maly pieknie pije cyca tylko ja mam malo pokarmu narazie ale damy rade w nocy nie moglam spac przez to wszystko ale ciesze sie ze jestem juz w domku
teraz musze troszke dojsc do siebie , ogolnie moj porod nie byl ciezki bardziej strach i panika niz bol , no i ta polozna byla okropna strasznie nie mila darla sie na mnie ze gaz wdycham w zlym momencie byla okropna
ale dalam rade L byl cudowny jak zawsze
nie wyobrazam sobie byc tam bez niego