: 30 cze 2011, 17:36
Mój tatko ma chyba 3 dymiony takie wielkie heh z winami .Co roku zakłada kolejny a reszta sie wazy.część na soki a część na alkohol pójdzie
I wtedy gdy robimy te soki , zostaje nam porzeczka już odsączona , wiśnie, pestki z wiśni i wszystko inne to wrzuca do dymiona i robi.Wychodzą takie cuda ze choć kto się zachwyca tymi winami taty. Ale całe owoce tez daje.
Niestety ja nie lubię wina domowej roboty.
Kiedyś dawno temu upiłam się tym winem piłam je jak kompocik i bardzo chorowałam , do tej pory nie tknę się go.