Strona 580 z 813

: 24 kwie 2012, 15:13
autor: gozdzik
my po spacerku ledwo umknęliśmy przed deszczem :-D
nawet udało mi sie ocalić pranie na balkonie ale za to teraz cała podłoga zapaćkana
okna zamiast myć ja teraz myje deszcz :ico_noniewiem:

: 24 kwie 2012, 15:22
autor: wisnia3006
okna zamiast myć ja teraz myje deszcz
u nas tez sie zachmurzylo

ja gotuje pieczarki do dewoji. porobie wiecej i zamroze aby maz mial co jesc z zuzka.
nie wiem co mi dzis jest ale energia mnie rozpiera. jak nigdy

: 24 kwie 2012, 15:34
autor: Martalka
wisnia, to chyba tu już typowe WICIE gniazda. No, koniec ciąży bliski.

Ja umówiłam D i M w przychodzni na 30go w sprawie szczepień :D Ciekawe czy dociągnę, bo bardzo bym chciała.... Tego samego dnia mam też wizytę położnej.
Moja mama do mnie wczoraj -ale chyba poczekasz na mnie z rodzeniem az przyjadę???
-mamo, do 14 maja??? :ico_haha_01:

: 24 kwie 2012, 15:45
autor: gozdzik
mamo, do 14 maja???
:ico_oczko:

: 24 kwie 2012, 16:01
autor: wisnia3006
Martalka, a wczoraj tak sie zastanawialam czy za ten porod domowy musisz cos placic?

: 24 kwie 2012, 16:03
autor: Martalka
Nie, w Uk jest to tak samo usługa w ramach NHS jak i poród szpitalny.
Cały sprzęt, wszystko prawie, przywożą połozne. Jest to grupa połoznych z lokalnego szpitala, która TYLKO porodami w domu się zajmuje :D

w PL to koszta opłacenia położnej, potem neonatologa, więc pewnie ok 2 tys.

: 24 kwie 2012, 16:31
autor: gozdzik
w PL to koszta opłacenia położnej, potem neonatologa, więc pewnie ok 2 tys.
:ico_szoking:
a ja dumałam kiedyś jak pisałaś ze chciałabyś rodzic w nocy jak dzieci będą spac ale czy krzątanina w domu ich nie obudzi ?

: 24 kwie 2012, 16:57
autor: Martalka
wątpię.
Nie ma tego tyle jak w szpitalu, tej lataniny, światła przyciemnione, jedynie na chwile gdy to koniecznie lampa większa się świeci. Poza tym będzie tylko M, położna (moja) oraz druga prawdopodobnie (środowiskowa), ale ona to czasami za późno przybywa.
Salon nasz :D A ja raczej nigdy nie hałasowałam ;) Raczej mocne skupienie.

: 24 kwie 2012, 17:05
autor: gozdzik
no w sumie faktycznie inaczej na sali w szpitalu a co innego w domu
ja raczej nigdy nie hałasowałam ;) Raczej mocne skupienie
:-) to fajnie hihi ja tam trochę pokrzyczałam

: 24 kwie 2012, 17:25
autor: Martalka
Tak, w szpitalu ruch jak w ulu. Jak zaczęłam już wypierać Milenkę, to nagle były ze 3-4 piguły, dwaj lekarze, i zaraz "wołać pediatrę!" :ico_oczko:
A to był spokojny poród bez komplikacji.
Zobaczcie sobie homebirth na youtube :D Takie to wszystko... spokojne...


u mnie stęknięcia były :D
Ale już na finiszu :ico_oczko: e-e :ico_haha_01: